To jeden z najbardziej strategicznych elementów bezpieczeństwa Polski. Dostawy ropy do rafinerii w Płocku i Gdańsku zawsze objęte były ochroną służb specjalnych. W PRL monopol na handel sowieckim surowcem posiadała Centrala Handlu Zagranicznego „Ciech”. Sytuacja zmieniła się 15 lutego 1992 r. Wówczas na mocy rozporządzenia Ministra Współpracy Gospodarczej z Zagranicą wprowadzono obowiązek posiadania koncesji dla podmiotów handlujących ropą. Szybko monopol na tym rynku zaczęła przejmował cypryjska spółka J&S założona przez dwóch byłych muzyków z Ukrainy - Sławomira Smołokowskiego i Grzegorza Jankilewicza.
- Skoro przez lata w PRL polskie rafinerie przerabiały sowiecką ropę, trudno się dziwić, że potem już w III RP, te same rafinerie, nieco zmodernizowane, dalej przerabiały surowiec ze Wschodu. Zaczęło się to zmieniać w ostatnich latach. Zaczęła być wprowadzana dywersyfikacja źródeł dostaw ropy - mówi w programie „Śledczym Okiem” emitowanym na kanale Nisztor TV (na YouTubie) Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”.
- Oczywiście trudno dziś spodziewać się, aby Polska kupiła złoża np. W krajach arabskich. Chociaż pamiętam, że gdy wchodziliśmy do Iraku była mowa o tym, że Polska może otrzymać złoża ropy. Nigdy nie doszło do realizacji tych planów - podkreśla. Zwraca uwagę, że niedawno pierwszy raz w historii PKN Orlen podpisał długoterminową umowę na dostawy ropy z USA. - Od dawna są też prowadzone negocjacje z jednym z największych koncernów naftowych na świecie - Saudi Aramco, który ma stać się ważnym partnerem nie tylko dla Orlenu, ale również Lotosu. To byłaby całkowita zmiana prorosyjskiej filozofii - dodaje.
Nisztor zaznacza, że ropa arabska jest inna niż ropa rosyjska. Jednak zarówno rafineria w Płocku, jak i Gdańsku jest przygotowana na przerób różnych rodzajów surowca. - Jeśli dziś toczy się dyskusja co z częścią Lotosu, której sprzedaż nakazała nam Komisja Europejska przy oka-zji fuzji z Orlenem i ta część trafi do Sadi Aramco, a z drugiej strony Saudyjczycy będą gwarantować dostawy do polskich rafinerii to będzie historyczny moment. Zupełnie nowy rozdział zacznie być pisany przez polskie rafinerie - mówi Nisztor. Zwraca uwagę, że to właśnie dziś - gdy toczą się tak ważne negocjacje - trwa kampania medialna wymierzona w Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen. - To ten, który negocjuje kontrakt z Sadi Aramco, ten który zmienia filozofie funkcjonowania sektora naftowego, odchodząc od uzależnienia od rosyjskiej ropy. Trudno nie zadać więc pytania, czy te ataki są związane z toczonymi w kuluarach negocjacjach na temat dostaw ropy z Arabii Saudyjskiej. Dlatego nasze służby powinny zweryfikować na ile ataki na Obajtka są związane z tą historyczną zmianą wajchy z rosyjskiej, na saudyjską - uważa dziennikarz i dodaje:
- Jeśli dopniemy kontrakt z Saudi Aramco to będzie ogromny sukces naszego kraju i gigantyczny pstryczek w nos Władimira Putina. Federacja Rosyjska, zdaje sobie sprawę, że dywersyfikacja w Polsce źródeł dostaw ropy to dla niej poważny problem: wizerunkowy i strategiczny. Rosjanie nie będą mogli już twardo trzymać nas za gardło w kwestiach ropy.
Więcej o kulisach dostaw ropy do polskich rafinerii w najnowszym Śledczym Okiem: