Inflacja cały czas jest w trendzie spadkowym, a jednocześnie wzrost gospodarczy zaczyna przyspieszać - oświadczył na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Jak dodał, niepewność jest czynnikiem utrzymywania poziomu stóp procentowych.
Polska wraca na ścieżkę "przyzwoitego" wzrostu gospodarczego, "kilkukrotnie wyższego niż w sąsiednich Niemczech"
- stwierdził Glapiński. Jak dodał, "polityka pieniężna NBP przy pewnej dozie szczęścia okazała się bardzo trafna".
Prezes NBP zaznaczył, że bank centralny ma dążyć do trwałego ustabilizowania inflacji w przedziale celu inflacyjnego w średnim okresie, czyli okresie rzędu dwóch lat. Jak wyjaśnił, powodem utrzymywania stóp procentowych na podwyższonym poziomie jest niepewność, która - jak to określił - jest obecnie dominującym czynnikiem. "Musimy brać pod uwagę wszystkie czynniki, które pchają inflację w górę" - dodał.
Glapiński uważa, że Polska szybko zbliża się do krajów najzamożniejszych, jeśli chodzi o bogactwo na mieszkańca. "Za 8-10 lat będziemy na dzisiejszym poziomie bogactwa na głowę Wlk. Brytanii i Francji, będziemy wtedy państwem bardzo bogatym" - oświadczył.
Jego zdaniem wcześniejsze wprowadzenie euro byłoby "działaniem głęboko na szkodę Polski", bo oznaczałoby zredukowanie tempa wzrostu do poziomu w tzw. krajach starej Unii i "już trwale Polska stałaby się krajem od tamtych biedniejszym". Dyskusja o wprowadzeniu euro będzie miała ekonomiczny sens za 8-10 lat
- ocenił Glapiński