Samorząd województwa podkarpackiego stracił dofinansowanie z Funduszy Norweskich i EOG projektu, który miał promować Karpaty. Dofinansowanie miało wynieść 1,7 mln euro. Powodem była uchwała sejmiku województwa podkarpackiego, w której radni wyrazili sprzeciw "wobec promocji i afirmacji ideologii tzw. ruchów LGBT". Wychodzi na to, że nienależące do UE Norwegia, Liechtenstein i Islandia - sponsorzy Funduszy Norweskich - korzystają z dobrodziejstw wspólnego rynku UE, a jednocześnie z powodów ideologicznych obcinają finansowanie projektów, do czego byli zobowiązani. Decyzja oburza tym bardziej że od decyzji nie ma możliwości odwołania.
O sprawie pierwszy poinformował w mediach społecznościowych działacz LGBT Bart Staszewski, którego akcja dezinformacyjna - polegająca na ustawianiu tablic z napisem "Strefa Wolna od LGBT" w różnych gminach - wywołała atak na Polskę ze strony eurolewicy.
Rzecznik prasowy marszałka województwa podkarpackiego Tomasz Leyko potwierdził tę informację.
W odpowiedzi na pytania napisał, że we wrześniu ub.r. samorząd, który był liderem projektu, został poinformowany, iż Komitet Mechanizmu Finansowego EOG podjął decyzję o anulowaniu przyznania dofinansowania - ze środków EOG i Funduszy Norweskich.
"Powodem było nieprzestrzeganie przez partnera wiodącego (samorząd województwa podkarpackiego) zasad i procedur oraz wartości, jakimi kierują się Fundusze EOG i Fundusze Norweskie. Z czym oczywiście się nie zgadzamy"
- podkreślił Leyko.
Przypomniał, że sejmik województwa pod koniec maja 2019 r. przyjął stanowisko, w którym wyrażał sprzeciw "wobec promocji i afirmacji ideologii tak zwanych ruchów LGBT".
„Nie było to stanowisko anty-LGBT, a to jest duża różnica”
- powiedział rzecznik.
Samorząd otrzymał również informacje, że decyzja o anulowaniu dotacji jest ostateczna i nie można się od niej odwołać. W ocenie Leyki, trzeba się zastanowić, czy tego typu procedury są prawidłowe i praworządne. „Skoro nie zawierają możliwości ustosunkowania się do tak kluczowej decyzji, nie zawierają trybu odwoławczego” - zaznaczył.
„Decyzja o anulowaniu dofinansowania nie zawiera żadnej analizy prawnej lub jakiejkolwiek innej w odniesieniu do uchwały podjętej przez sejmik. Nie wyjaśnia, w jaki sposób jej treść narusza postanowienia mechanizmu wsparcia. Dlatego uważamy ją za wadliwą, powierzchowną, a nade wszystko pochopną”
- ocenił rzecznik marszałka województwa podkarpackiego.
Leyko zapowiedział, że samorząd będzie domagał się szczegółowych wyjaśnień.
„Jeśli Komitet Mechanizmu Finansowania miał wątpliwości, poczuł się zaniepokojony docierającymi do niego informacjami, powinien dążyć do wyjaśnienia sprawy i dopiero wówczas podejmować ewentualne decyzje. Nie akceptujemy tego typu traktowania, a szczególności traktowania w ten sposób naszego dobrego projektu”
- napisał w odpowiedzi rzecznik.
Leyko zaznaczył też, że w sprawie podjętej przez sejmik uchwały orzeczenie wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie. Stwierdził on, że uchwała jest jedynie wyrażeniem woli światopoglądowej radnych województwa. „Jeszcze raz podkreślam, że uchwała sejmiku nie ma żadnego przełożenia na projekt, co wykazywaliśmy zarówno naszym partnerom, jak i Mechanizmowi Norweskiemu” – stwierdził rzecznik.
Jeśli chodzi o projekt, to Leyko zapowiedział, że samorząd będzie starał się pozyskać dofinansowanie z innych źródeł.
Projekt „Szlak Karpacki - odkrywanie, promocja i ochrona bogactwa kulturowego i przyrodniczego regionu Karpat” miał być realizowany w partnerstwie z kilkoma instytucjami z krajów, na terenie których leżą Karpaty. Jego budżet wynosił niemal 2 mln euro.
Celem projektu było promowanie i ochrona dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego Karpat.