McMaster, były doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta USA, zwolniony przez Donalda Trumpa za otwartą krytykę jego polityki, w rozmowie z niemieckim tygodnikiem „Der Spiegel” ostro skrytykował politykę Berlina w sprawie Nord Streamu 2. Zarzucił rządowi Angeli Merkel, że popierając budowę kontrowersyjnego gazociągu, wspiera imperialną politykę Rosji.
Generał przypomniał okoliczności, w jakich doszło do zainicjowania rosyjsko-niemieckiego projektu. – Nord Stream 2 opiera się na skorumpowanej umowie, którą zawarł były niemiecki kanclerz Gerhard Schröder zasiadający dziś w radzie nadzorczej rosyjskiej spółki państwowej – powiedział McMaster. Chodzi o porozumienie, zgodnie z którym Schröder w 2005 r., tuż przed odejściem z urzędu, uzgodnił z Rosjanami warunki budowy gazociągu Nord Stream 1.
Od tamtej pory były kanclerz prowadzi intratną współpracę z kontrolowanymi przez Moskwę koncernami. Pełni funkcję przewodniczącego rady dyrektorów spółki Nord Stream 2 AG, której właścicielem jest rosyjski Gazprom. Jest też szefem rady nadzorczej Rosnieftu. Jak donoszą media, Schröder za promowanie ekonomiczno-politycznych interesów Kremla otrzymuje 600 tys. euro rocznie.
– stwierdził amerykański generał w rozmowie z „Der Spiegel”.
Po próbie otrucia lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego podczas jego pobytu na Syberii rozgorzała w Niemczech dyskusja, czy powinno się dokończyć budowę gazociągu Nord Stream 2. Zaczęto też krytykować Schrödera za jego współpracę z Kremlem. Oficjalnie zarzuca się mu, że stał się lobbystą na usługach Kremla.
Politycy niemieckiej chadecji CDU/CSU oraz Zieloni domagają się, aby Schröder zrezygnował ze stanowiska w spółce Nord Stream 2 AG. Johann Wadephul, wiceszef klubu parlamentarnego chadeków w Bundestagu, powiedział gazecie „Tagesspiegel”, że były kanclerz w zaistniałej sytuacji musi bezzwłocznie zwolnić stanowiska i urzędy piastowane w Rosji.