Od 5 grudnia obowiązuje inicjatywa price cap - limitu cenowego na rosyjską ropę. Ta tanieje w szybkim tempie, osiągając wartości ok. 40 USD za baryłkę, nawet połowę mniej od rynkowych cen tego paliwa. Zdaniem amerykańskiej minister finansów, limit przynosi już efekty i ograniczył znacząco dochody Moskwy.
Minister finansów USA Janet Yellen powiedziała we wtorek, że wprowadzenie przez UE i kraje G7 w grudniu limitu cen na rosyjską ropę na poziomie 60 dolarów za baryłkę pozwoliło osiągnąć dwa cele: utrzymało na rynku surowiec z Rosji i ograniczyło dochody Moskwy.
- Mimo iż limit cenowy obowiązuje zaledwie od około miesiąca, już teraz widzimy postęp w realizacji dwóch tych celów, a wysokiej rangi rosyjscy urzędnicy przyznają, że pułap ceny ogranicza energetyczne dochody Rosji
- stwierdziła Yellen na początku spotkania z minister finansów Kanady Chrystią Freeland.
5 grudnia ubiegłego roku weszła w życie inicjatywa UE, państw G7 i Australii ustanawiająca na poziomie 60 dolarów za baryłkę limit ceny ropy z Rosji. Pułap cenowy ma ograniczać dochody Rosji ze sprzedaży ropy do państw trzecich, ponieważ państwa UE oraz G7 i tak już zakazały lub ograniczyły import ropy z tego kraju.
Limit działa poprzez zakaz dostarczania usług związanych z transportem ropy drogą morską, w tym ubezpieczeniowych i finansowych, dla surowca zakupionego za cenę przekraczającą ustalony pułap 60 USD za baryłkę.
Firmy z państw G7 kontrolują około 90 proc. światowego rynku ubezpieczeń przewozów morskich, co gwarantuje przestrzeganie zakazu.