Wniosek prezydenta wynika z jego prerogatyw zawartych w art. 227 ust. 3 Konstytucji RP.
Kadencja obecnego prezesa, prof. Adama Glapińskiego, upływa 21 czerwca br. Jego kandydaturę na drugą kadencję w zgłosił jeszcze w styczniu br. prezydent Andrzej Duda.
Tymczasem w ostatnich dniach kandydaturę Glapińskiego poparł wicepremier Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla Radia Plus szef PiS powiedział: - Idziemy już ku ostatecznej decyzji. To będzie decyzja oczywiście wspierająca wniosek prezydenta.
Nie trzeba specjalnie uzasadniać, że w obecnej, skomplikowanej wskutek wojny Rosji na Ukrainie sytuacji międzynarodowej i gospodarczej, powołanie na stanowisko osoby, kierującej polityką monetarną naszego państwa, jest sprawą pierwszej wagi. Im więc to nastąpi szybciej, tym lepiej.
W tej sytuacji ponowna, sześcioletnia kadencja obecnego prezesa, którego działania, zmierzające „do ograniczenia gospodarczych efektów epidemii” prezydent „przede wszystkim dobrze ocenia” - jak stwierdził szef kancelarii prezydenta Paweł Szrot - jest posunięciem logicznym.
Co prawda opozycji nie jest w smak kandydatura obecnego prezesa NBP na drugą kadencję.
Wysuwa ona pod jego adresem oskarżenia o zbyt późne reagowanie na rosnącą inflację. Nie biorą jednak pod uwagę, że większość czynników za nią faktycznie odpowiedzialnych leży na zewnątrz - są niezależne bezpośrednio od nas: wzrost cen surowców energetycznych i żywności wywołanych polityką Rosji, pandemia koronawirusa oraz obecna agresja Rosji na Ukrainie.
Tymczasem utrzymywanie niemal zerowych stóp procentowych przez NBP przez pierwszych kilkanaście miesięcy od wybuchu pandemii, spowodowało, że jej skutki dla naszej gospodarki i milionów polskich gospodarstw domowych nie były tak bardzo negatywne, jak w innych krajach Europy. Ceną za to była rosnąca inflacja. Ta jednak w końcu i tak urosła we wszystkich krajach europejskich.
Dodajmy, że w ocenie kierowanej przez Adama Glapińskiego Rady Polityki Pieniężnej, która w ostatnich dniach podwyższyła stopę referencyjną do 4,5%, w ostatnich tygodniach „w wielu krajach nadal silnie rosła inflacja, osiągając najwyższe poziomy od dekad. Wysokie ceny surowców oraz przedłużające się zaburzenia w globalnych łańcuchach podaży i transporcie międzynarodowym pozostają głównym źródłem wzrostu dynamiki cen. (..) W związku z gospodarczymi konsekwencjami rosyjskiej agresji wyraźnie podwyższono też prognozy inflacji na najbliższe kwartały”.
Ostatnia podwyżka stóp procentowych przez RPP wynika więc z inflacji, rosnącej wskutek oddziaływania na gospodarki świata, w tym na polską, skutków wojny na Ukrainie.
Co więcej RPP oceniła, że „utrzymuje się ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Aby ograniczyć to ryzyko, a więc dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie, Rada postanowiła ponownie podwyższyć stopy procentowe NBP. Podwyższenie stóp procentowych NBP będzie także oddziaływać w kierunku ograniczenia oczekiwań inflacyjnych”.
Kiedy odbędzie się wybór prezesa NBP na kolejną, sześcioletnią kadencję dokładnie nie wiadomo. Już jutro jednak wnioskiem w tej sprawie zajmie się sejmowa komisja finansów publicznych. Większość (30 posłów na łącznie 59.) ma w niej PiS, popierający kandydaturę obecnego prezesa NBP.
Z ostatecznym głosowaniem na posiedzeniu plenarnym całego Sejmu nad tą kandydaturą, jak zaznaczają eksperci ekonomiczni, nie powinno się jednak zwlekać. - Polska i złoty potrzebują w tej chwili stabilizacji i w tym kontekście należy patrzeć na kwestię wyboru prezesa NBP na kolejną kadencję - ocenia dr Piotr Balcerowski, wiceprezes Instytutu Staszica. - Tak strategiczna decyzja wobec wyzwań, jakie czekają Polskę i polską gospodarkę, powinna być podjęta jak najszybciej.
(…) Z kolei zdaniem wiceprezesa Warsaw Enterprise Institute, Piotra Palutkiewicza, powołanie prof. Adama Glapińskiego na drugą kadencję może uspokoić rynki finansowe i zapewnić przewidywalność w polityce monetarnej. - Aby uspokoić nastroje w tym bardzo niepewnym czasie, trzeba teraz jak najszybciej doprowadzić do wyboru prezesa NBP - mówi Palutkiewicz w rozmowie z agencją Newseria.
Jutro dowiemy się czy to właśnie Adam Glapiński zyskał akceptację sejmowej komisji finansów publicznych. Początek jej posiedzenia - o godz. 12.