Inflacja, recesja, drastyczny wzrost cen energii, a przez to kosztów codziennego życia i prowadzenia firm… Światowa, więc również polska, gospodarka odczuwa skutki kryzysu wywołanego działaniami Rosji. A nadchodzą wyjątkowo trudne, zimowe miesiące. Dlatego warto zapoznać się z analizami ekspertów PKO Banku Polskiego, którzy prognozują co się może wydarzyć i proponują jak reagować.
Główna przyczyna globalnej sytuacji gospodarczej jest doskonale znana – agresywne, destrukcyjne działania Rosji i napaść na Ukrainę. Ma to wpływ na wiele gałęzi życia społecznego i gospodarczego. Obecnie cała Europa martwi się zwłaszcza nadchodzącą zimą – i nie chodzi jedynie o rosnące ceny energii elektrycznej, które bardzo mocno odczują gospodarstwa domowe, ale również rezerwami gazu oraz energii.
„Wojna odciska coraz większe piętno na światowej gospodarce. Świat, w tym głównie Europa, ugina się pod ciężarem kryzysu energetycznego, który wymusza na rządach coraz silniejsze ingerowanie w procesy gospodarcze w celu ochrony konsumentów i firm” – czytamy w „Kwartalniku Ekonomicznym”, w którym eksperci PKO Banku Polskiego pod kierownictwem głównego ekonomisty Piotra Bujaka, przedstawili szereg analiz makroekonomicznych. Nie mają oni wątpliwości, że skutki energetycznego kryzysu nie ominą polskiej gospodarki, która weszła w fazę hamowania, a w pierwszym kwartale 2023 r. znajdzie się w technicznej recesji.
„Kwartalnik Ekonomiczny” to obszerna publikacja, w której przeanalizowano m.in. otoczenie zewnętrzne, czyli gospodarcze wydarzenia na świecie. Podkreślono w niej, że największe gospodarki stoją u progu recesji, co jednak nie przeszkadza głównym bankom centralnym (poza japońskim BoJ i chińskim PBOC) podnosić stopy procentowe, aby walczyć z wysoką inflacją. Przykładowo amerykański FED trzykrotnie podniósł stopy procentowe o 75 punktów bazowych.
A sytuacja na Starym Kontynencie?
„Ze względu na wysoką inflację EBC (Europejski Bank Centralny – dop. red.) rozpoczął w lipcu cykl podwyżek, a na wrześniowym posiedzeniu podniósł stopy o rekordowe 75 pb. W Europie inflacja jest przede wszystkim skutkiem szoku energetycznego, a w USA presji popytowej i rozgrzanego rynku pracy, co jest szczególnie widoczne przy porównaniu inflacji cen producentów (PPI). Banki centralne za pomocą podwyżek stóp walczą o utrzymanie wiarygodności”
– tłumaczą eksperci PKO BP, a zgodnie z ich prognozą średnioterminową, w Stanach Zjednoczonych stopy procentowe FED będą stale rosnąć nawet za cenę „realnej”, a nie tylko „technicznej” recesji. - „Maleją szanse na „miękkie lądowanie” amerykańskiej gospodarki” - dodają
Także EBC będzie kontynuował zdecydowane podwyżki stóp procentowych.
„Uważamy, że zimą bolesne konsekwencje kryzysu energetycznego zmuszą EBC do zwrócenia większej uwagi na realną gospodarkę i zakończenia cyklu podwyżek stóp z końcem 2022, na poziomie 2,50%. Koszty kryzysu energetycznego zostaną w dużej mierze poniesione przez sektor fiskalny (skokowy wzrost zadłużenia) i firmy, przy czym wg nas nie uda się uniknąć znacznego hamowania gospodarki (prognozy EBC są bardziej optymistyczne i nawet w pesymistycznym scenariuszu zakładają spadek PKB w 2023 tylko o 0,9%)”
– czytamy w „Kwartalniku Ekonomicznym”
Jak będzie wyglądała sytuacja gospodarcza w Polsce i Europie w najbliższym czasie? Czego możemy się spodziewać? Sprawdźcie najnowsze analizy naszych ekspertów ➡ https://t.co/9Y5TvKuiLp https://t.co/9Y5TvKuiLp
— PKO Bank Polski (@PKOBP) September 28, 2022
W publikacji analityków PKO BP sporo uwagi poświecono sytuacji gospodarczej w Polsce, m.in. wpływowi rozmaitych wydarzeń na Produkt Krajowy Brutto, który w II kwartale 2022 obniżył się do poziomu 5,5% r/r (z 8,5% r/r w I kwartale br.).
„W strukturze PKB wyróżnia się przede wszystkim mocny wzrost inwestycji, który wg nas jest przejściowy i może być m.in. reakcją dostosowawczą na wysokie ceny energii (poprawa efektywności). Konsumpcja prywatna rosła stabilnie (m.in. dzięki napływowi uchodźców), poprawiły się wyniki eksportu, ale wysoka dynamika importu sprawiła, że wkład eksportu netto do wzrostu był ujemny”
– podkreślono.
To się już wydarzyło, a co nas czeka? Według ekspertów PKO BP w pozostałych miesiącach 2022 r. dynamika PKB nadal będzie spadać.
„Przewidujemy, że wzrost PKB wyniesie 4,3% w 2022 i 0,9% w 2023. Struktura PKB staje się przy tym mniej inflacjogenna” - prognozują. Zwracając uwagę, że słabnąca konsumpcja nie będzie sprzyjać silnym wzrostom cen.
Polaków niepokoi przede wszystkim inflacja, a więc rosnące ceny i tym samym koszty utrzymania.
„Chociaż tempo wzrostu cen w 3q22 wyhamowało, to inflacja i tak ustanawia nowe wieloletnie szczyty (16,1% r/r w sierpniu). W strukturze inflacji nadal pierwsze skrzypce grają ceny energii i żywności. Inflacja coraz mocniej rozlewa się też jednak na kategorie bazowe, w których części efekty drugiej rundy po podwyżkach cen energii/żywności nałożyły się na trwający jeszcze popandemiczny trend wzrostowy” – tłumaczą eksperci PKO BP.
Będzie więc lepiej czy gorzej? Niestety, jest problem z precyzyjną odpowiedzią. Bo jak czytamy w „Kwartalniku Ekonomicznym”: „Kształtowanie się inflacji w 2023 będzie w dużym stopniu determinowane przez rozwiązania administracyjne, których szczegółów jeszcze nie znamy. Zakładamy, że tarcza antyinflacyjna zostanie utrzymana w pełnym zakresie do końca 2023”.
Eksperci spodziewają się jednak w przyszłym roku wyraźnego spadku inflacji.
„Będzie on wynikał z istotnego ograniczenia rocznej dynamiki cen paliw i stopniowego obniżania się inflacji bazowej. Zakładamy, że tempo wzrostu cen żywności w 1q23 może jeszcze rosnąć, a na wyraźny spadek dynamiki poczekamy tu do 2h23”
– dodają.
Jesteś zainteresowany pozostałymi analizami ekspertów PKO BP opublikowanymi w „Kwartalniku Ekonomicznym”? Chcesz poznać prognozy dotyczące polityki pieniężnej i fiskalnej? Wystarczy KLIKNĄĆ I POBRAĆ