"Sądzimy, że wzrost PKB w II kwartale 2021 r. wyniósł 11,2 proc. licząc rok do roku. Ten wynik może być wyższy, bo dotychczasowe dane o produkcji budowlanej sugerują kontynuację odbicia w inwestycjach" – powiedział mediom główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
W piątek Główny Urząd Statystyczny opublikuje szybki szacunek produktu krajowego brutto w II kwartale 2021 r. W I kwartale tego roku polski PKB spadł o 0,9 proc. „Sądzimy, że wzrost PKB w II kw. wyniósł 11,2 proc. PKB. Mam świadomość jednak, że może być tutaj pozytywna niespodzianka, bo bilans ryzyk pokazuje przestrzeń do lepszego wyniku” – powiedział Maliszewski.
Na tak duży wzrost PKB w II kwartale, jego zdaniem, ma wpłynąć efekt bazy, bo w ubiegłym roku w II kw. mieliśmy mocne spowolnienie gospodarcze wywołane lockdownem. Do tego dochodzą dobre dane o konsumpcji, która mocno się odbiła wiosną po złagodzeniu restrykcji. Ale to inwestycje mogą wpłynąć na to, że ostateczne dane o wzroście gospodarczym będą lepsze od prognoz Banku Millennium.
Zakładaliśmy odbicie w inwestycjach, ale dane, które do tej pory zostały opublikowane, czyli głównie te o produkcji budowlanej, wskazują, że tutaj może pojawić się pozytywna niespodzianka. I właśnie inwestycje – jeśli pozytywny trend będzie się utrzymywał – mogą sprawić, że wynik PKB może być wyższy niż oczekiwane przez nas 11,2 proc. PKB
– powiedział główny ekonomista Banku Millennium.
O ile inwestycje mogą wpłynąć pozytywnie na dane o PKB, to zapewne negatywnie będą tutaj oddziaływać dane o zapasach i handlu zagranicznym – uważa Maliszewski.
Zapasy, jak wynika z danych, które widzimy, maleją, bo firmy utrzymują swoje zdolności produkcyjne dzięki konsumpcji zapasów. Dzieje się tak przez problemy z dostawami. Z kolei eksport netto może obniżać wzrost PKB, bo wraz ze wzrostem popytu krajowego odnotowaliśmy przyspieszenie importu
– powiedział ekonomista Banku Millennium.
Z prognoz banku wynika, że w całym roku można się spodziewać wzrostu PKB o 5,3 proc.