Od 2015 r. szara strefa tytoniowa systematycznie się zmniejsza. W II kwartale uderzyła już o dno, wynosząc zaledwie 4,9%. To wynik najniższy w historii pomiarów rynkowych, prowadzonych przez Instytut Doradztwa i Badań Rynku ALMARES. Z drugiej strony, Ministerstwo Finansów od początku roku notuje rekordowe wpływy z akcyzy na papierosy. To zasługa przyjętej mapy akcyzowej, która zaczyna spłacać się resortowi. Z nawiązką, bo do budżetu z akcyzy na papierosy trafiło już dodatkowe 1,55 miliarda złotych. Kluczem do tego wyniku okazało się podwyższenie przez rząd minimum akcyzowego z początku roku. Dzięki temu w tym roku fiskus może liczyć na rekordowe dochody z akcyzy.
Pierwsze półrocze w sektorze tytoniowym Ministerstwo Finansów może zapisać sobie na duży plus. Szara strefa papierosowa jest rekordowo niska – jej rozmiar Instytut ALMARES w II kwartale br. szacuje na 4,9% rynku. W porównaniu z 2015 r., gdy nielegalne papierosy miały 18,3% rynku, to prawdziwa przepaść.
W najnowszym raporcie Instytutu ALMARES widać wyraźnie, że przemytnicy nie mają u nas lekko. Krajowa Administracja Skarbowa, Centralne Biuro Śledcze Policji i Straż Graniczna udaremniają przemyt nie tylko w naszym kraju, lecz również poza jego granicami. Ściśle współpracując z Europolem, odgrywają dziś wiodącą rolę w likwidacji nielegalnych fabryk i przetwórni tytoniu w całej Unii Europejskiej. Dla unijnego budżetu oznacza to wielomiliardowe oszczędności, ponieważ moc produkcyjna jednej takiej fabryki może sięgać nawet 300 mln nielegalnych sztuk papierosów, które trafiłyby na unijny rynek, uszczuplając dochody państw.
Największy w UE problem z nielegalnymi papierosami ma dzisiaj Francja. Francuzi nie radzą sobie z przemytnikami, ale winę ponoszą tu nie tylko służby, lecz również rząd:
– Łatwo jest ulec pokusie „zaślepienia fiskalizmem”, której ulegli Francuzi. Francuski rząd zdecydował się na nagłe i radykalne podwyżki na wyroby tytoniowe, licząc na szybkie zwiększenie dochodów z akcyzy. Stała się rzecz odwrotna, bo wzrósł nielegalny rynek i Francja ma dziś najwyższą w UE, blisko 30%, szarą strefę w papierosach. W Polsce możemy na razie mówić o sukcesie, ale nie możemy tego sukcesu przespać i powinniśmy go bronić zarówno na naszej wschodniej granicy, jak i w Brukseli
– powiedział Niezalezna.pl prof. Konrad Raczkowski, były wiceminister Finansów i Dyrektor Centrum Gospodarki Światowej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Raporty Instytutu ALMARES od lat powstają na zlecenie koncernów tytoniowych. Dla biznesu papierosowego, żywotnie zainteresowanego skalą szarej strefa, nielegalne papierosy na rynku oznaczają bowiem tylko jedno: utratę potencjalnych zysków ze sprzedaży papierosów w legalnej dystrybucji.
W I półroczu 2022 r. rynek tytoniowy w Polsce był podzielony pomiędzy czterema tymi koncernami. Największy z nich to amerykański Philip Morris International z udziałem 32,2% w rynku papierosów. Drugie miejsce należy do japońskiego Japan Tobacco International, z udziałem na poziomie 29,2%. Trzeci jest brytyjski British American Tobacco. Czwarte miejsce również należało do Brytyjczyków, ale z Imperial Brands (Imperial Tobacco), którzy wykroili dla siebie 13% rynkowego tortu.
Każdy z tych koncernów w I półroczu br. może mieć powody do zadowolenia. Konsekwentny spadek szarej strefy przełożył się bowiem na równie konsekwentny wzrost legalnej sprzedaż papierosów.
W I półroczu br. sprzedało się u nas 24,6 mld sztuk papierosów. To aż o 2,87 miliarda sztuk więcej, niż w tym samym okresie ub. roku. Wzrost jest dwucyfrowy i sięga ponad 13%. To wręcz lawinowy przyrost.
W I półroczu zyski z akcyzy były o 1,55 miliarda złotych wyższe niż w I półroczu ub. roku. Od 1 stycznia do 30 czerwca tego roku z akcyzy na papierosy i tytoń do palenia wpłynęło już do budżetu 11,92 miliarda złotych. O 15% więcej niż w analogicznym okresie ub. roku, kiedy skarbu państwa z akcyzy na papierosy zarobił 10,37 miliarda złotych.
Wiele wskazuje na to, że ten rok może być dla resortu finansów rekordowy pod względem wielkości wpływów z akcyzy na papierosy. Pierwsze szacunki mówią nawet o złamaniu progu 26 miliardów złotych. W ub. roku było to nieco ponad 23 miliardy złotych.