Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Węgla w naszych elektrowniach nie zabraknie

Polski system energetyczny, oparty w ponad 70 proc. na węglu, charakteryzuje się stabilnością i ciągłością, gwarantując tym samym bezpieczeństwo energetyczne Polski. Nie można straszyć Polaków brakiem dostaw, to nieodpowiedzialne działania w interesie Rosji.

fot. mat. pras.

Elektrownie pracują w sposób ciągły i stabilny, mają zapasy węgla i gwarancje dostaw. Doniesienia o rzekomych przestojach, zatrzymaniach bloków i braków surowców to klastyczna dezinformacja. To wykorzystywanie napiętej sytuacji międzynarodowej, szantażu energetycznego Rosji i naturalnych obaw zwykłych Polaków do celów bieżącej walki politycznej. Myślę, że to nie jest odpowiedzialne

– mówi Paweł Majewski, prezes zarządu Enea SA, do której należy m.in. Elektrownia Kozienice i Elektrownia Połaniec.

Utrzymująca się od marca 2020 r., tj. od początku pandemii koronawirusa, niestabilna sytuacja gospodarcza na całym świecie, w tym także w Polsce, pogłębiona od lutego wojną Rosji w Ukrainie, wpływa na wzrost inflacji i rosnące ceny energii na rynku hurtowym.
Na tę i tak niełatwą sytuację nakłada się zielona polityka Brukseli, która bez względu na wielomiliardowe koszty próbuje wymusić, aby państwa członkowskie UE rezygnowały z sektorów gospodarki opartych na wydobyciu węgla (kamiennego i brunatnego). Dotyczy to kopalni i zakładów energetycznych, których działalność ma być ograniczana na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE). I to mimo faktu, że ze względu na różne w różnych krajach warunki pogodowe OZE nie są w stanie zapewniać nieprzerwanego dostarczania energii przez cały rok.

System ETS trzeba zawiesić
Do tego dochodzi funkcjonujący w UE od kilku lat system tzw. EU ETS, tj. ponoszenia obowiązkowych opłat za emitowanie CO2, obciążający w coraz większym stopniu budżety takich krajów jak Polska, których gospodarka jest wciąż w dużym stopniu oparta na węglu.

Jak mówiła podczas niedawnego posiedzenia Nadzwyczajnej Rady Unii Europejskiej ds. Energii Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, Polska na dzisiaj potrzebuje zawieszenia ETS do czasu gruntownej reformy tego systemu.

Polska energetyka płaci wielkie środki za prawa emisji CO2. Czas na rewizję niesprawiedliwych wytycznych polityki klimatycznej. Decydenci UE z jakiegoś powodu nie chcą rozumieć realiów i sytuacji takich krajów jak Polska

– podkreśla prezes Paweł Majewski.

Tymczasem węgla w naszych elektrowniach nie zabraknie

– dysponujemy odpowiednimi zapasami i gwarancjami jego dostaw.

Bezpieczne dostawy energii elektrycznej w akceptowalnej cenie
Co istotne, w obecnej, trudnej sytuacji na rynku energii polskie spółki energetyczne są w stanie zabezpieczyć dostawy energii elektrycznej w akceptowalnej cenie na nadchodzące miesiące i lata. Gromadzą zapasy surowca, a ponadto prowadzą inwestycje w modernizację sieci dystrybucyjnej, a także w rozwój OZE. W przeciwieństwie do Europy, która – zwłaszcza na rynku dostaw gazu, dotąd sprowadzanego głównie z Rosji – zmaga się z kryzysem i galopującymi cenami, Polska utrzymuje w ryzach ceny i chroni indywidualnych odbiorców.

Dla przykładu we Francji w ostatnich dniach ceny energii na rynku wynosiły 3,8 tys. zł za MWh, czyli były wyższe niż w Polsce o 52 proc. (2,5 tys. zł/MWh). Tymczasem średnia cena energii na tzw. rynku dnia następnego w Polsce jest jedną z najniższych w Europie.

Dziś każdy z nas płaci koszty szantażu energetycznego Putina i agresji rosyjskiej na Ukrainie, ale także błędnej polityki europejskiej, w tym wielu krajów, które uzależniły się od surowców rosyjskich. Widać to w rachunkach za prąd, jakie muszą płacić mieszkańcy Francji, Niemiec czy Włoch, że to naprawdę jest kryzys energetyczny. W krajach, takich jak Belgia, Litwa czy Holandia, rachunki za prąd dla gospodarstw domowych wzrosły o ponad 80 proc. w ciągu roku, podczas gdy w Polsce o 5,1 proc. To efekt działań osłonowych rządu

– zaznacza Paweł Majewski.

Średnie ceny hurtowe za energię w ostatnich dniach względem Polski były wyższe w wielu krajach: w Niemczech – o 62 proc., w Czechach o 90 proc., w Austrii o 108 proc., a we Włoszech – aż o 190 proc. Z kolei średnie ceny miesięczne w Niemczech wzrosły w marcu 2022 r. o 433 proc. w porównaniu z marcem 2021 r., a we Włoszech w analogicznych miesiącach – o 408 proc.

Europejski kryzys energetyczny
Kryzys na rynku energetycznym w Europie wynika ze splotu takich czynników, jak: agresywna polityka surowcowa Moskwy i napaść Rosji na Ukrainę, nierozważna i skrajnie nieodpowiedzialna polityka energetyczna poszczególnych państw UE – nadmierne uzależnienie od surowców z Rosji, polityka klimatyczno-energetyczna UE, w tym koszty związane z systemem EU ETS.

W tej sytuacji rosną ceny prądu. Zależą od wielu, w tym wymienionych, czynników, które występując łącznie, powodują gwałtowny wzrost deficytu wszystkich surowców energetycznych w całej w Europie. Wpływa to rzecz jasna na ograniczenie podaży surowców energetycznych, w szczególności węgla i gazu, oraz wzrost ich cen. Wspomniana polityka klimatyczna UE, zwłaszcza system ETS i utrzymujące się wysokie ceny uprawnień do emisji CO2, wciąż są jednym z głównych źródeł inflacji, która pociąga za sobą także wzrost kosztów stałych i inwestycyjnych ponoszonych przez firmy energetyczne.

Czas na rewizję polityki klimatycznej
Tymczasem Polska z powodzeniem zrealizowała w ostatnich latach swój cel strategiczny – uniezależnienie się od dostaw z Rosji. Postawiliśmy na ich dywersyfikację, podczas gdy inne kraje, takie jak Niemcy, uzależniły się od gazu z Rosji, a teraz stoją w obliczu poważnego kryzysu energetycznego

– mówi prezes Majewski.

Jednocześnie płacimy jednak wielkie środki za prawa emisji CO2 w ramach wspomnianego systemu ETS. A przecież tak nadzwyczajna sytuacja jak obecnie powinna przynieść zmianę podejścia Brukseli. To czas na rewizję niesprawiedliwych wytycznych polityki klimatycznej, a nie próby obejmowania restrykcjami kolejnych gałęzi gospodarki

– dodaje Paweł Majewski.

Niestety, jak dotąd tzw. elity unijne nie chcą rozumieć realiów i sytuacji takich krajów jak Polska. Co więcej, Bruksela w obliczu kryzysu na rynku energii powinna solidarnie dostosować politykę klimatyczną, w tym cele redukcyjne, do możliwości poszczególnych krajów. Tym bardziej że transformacja energetyczna wymaga gigantycznych inwestycji, które będą obciążały rachunki rządów, firm energetycznych i odbiorców końcowych. Ten proces i jego tempo powinien być dostosowany do specyfiki poszczególnych rynków ze szczególnym uwzględnieniem ich realiów.

Tymczasem suwerenność energetyczna, oparta na bezpieczeństwie energetycznym i ambitnej polityce, to dziś priorytet Polski. Mimo wynikającego z zaszłości historycznych miksu energetycznego, opartego wciąż w dużej mierze na węglu, planujemy zdynamizowanie rozwoju OZE we wszystkich sektorach. Polska będzie jeszcze bardziej stawiała na niezależność i suwerenność. Rząd działa na rzecz poprawy jakości życia, wynikającej z lepszej jakości środowiska naturalnego wskutek odchodzenia od węgla i tym samym zmniejszania się emisji CO2. Zwiększa wsparcie finansowe na rzecz samowystarczalności energetycznej gospodarstw domowych. Jednocześnie wykorzystanie krajowych złóż węgla kamiennego powinno móc okresowo się zwiększać w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego państwa.

 

 



Źródło: redakcja

Maciej Pawlak