PGE Polska Grupa Energetyczna podpisała wstępną umowę zakupu spółki PKPE Holding sp. z o.o., będącej właścicielem PKP Energetyka. Zakup nie tylko zwiększy potencjał naszej największej grupy energetycznej i bezpieczeństwo kluczowej dla transportu kolejowego infrastruktury. Zdaniem ekspertów korzyści – zarówno biznesowych dla PGE, jak i dla całej polskiej gospodarki – jest znacznie więcej.
Wstępna umowa podpisana w ostatnich dniach roku musi zostać zatwierdzona przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Cena za 100 proc. udziałów spółki wyniesie 1 mld 913,5 mln zł, przy wartości przedsiębiorstwa Enterprise Value na poziomie 5 mld 944,5 mln zł.
– Dzięki tej transakcji sprzedaż energii w Grupie PGE zwiększy się o ok. 8 proc. rocznie, wolumen dystrybucji energii o ok. 11 proc., a wzrost przychodów o ok. 3 mld zł rocznie. – Włączenie aktywów PKP Energetyka do największej polskiej grupy energetycznej będzie oznaczało umocnienie nie tylko pozycji samej PGE na rynku, ale również wzmocnienie bezpieczeństwa kraju
– mówił po podpisaniu wstępnej umowy zakupu prezes zarządu PGE, Wojciech Dąbrowski.
– PKP Energetyka zaspokaja bowiem wszystkie potrzeby energetyczne polskich kolei, począwszy od przesyłu i sprzedaży energii elektrycznej, aż po utrzymanie sieci trakcyjnej. PGE odzyskuje dla skarbu państwa strategiczne ważną, przynoszącą wielomilionowe zyski spółkę, z silną pozycją na rosnącym krajowym rynku kolejowym. Jednocześnie zyskuje poważnych kolejowych klientów ze stale rosnącymi potrzebami energetycznymi. To perspektywiczne posunięcie, która umacnia pozycję PGE na rynku i coraz bardziej przyspiesza realizację przez Grupę transformacji energetycznej sektora
– dodaje.
PKP Energetyka dostarcza na polskie tory 4 TWh energii elektrycznej rocznie, czyli aż blisko 3 proc. całej energii dostarczanej w kraju. W momencie prywatyzacji, czyli w 2015 r., wartość PKP Energetyka była wyceniana na ok. 2 mld zł. Dzisiaj wartość odzyskiwanej spółki to 5,9 mld zł, z czego aż 3,8 mld zł stanowią inwestycje w modernizację PKP Energetyka zrealizowane od 2016 r. Firma dysponuje obecnie 6 nowoczesnymi centrami sterowania ruchem w sieci kontrolowanej przez 52 tys. inteligentnych liczników energii (AMI). Infrastrukturę uzupełnia 814 podstacji trakcyjnych i kabin, 6213 stacji energetycznych oraz 70 pociągów sieciowych. Spółka realizuje swoje zadania zatrudniając 4,2 tys. pracowników.
– Transakcja jest nie tylko korzystna z ekonomicznego punktu widzenia, ale także sprawia, że w polskie ręce wraca podmiot o strategicznym znaczeniu infrastrukturalnym, obsługującym sieć krajowego transportu kolejowego. Jednocześnie transakcja w istotny sposób wzmacnia pozycję PGE na energetycznej mapie kraju, zwiększając sprzedaż o około 8 proc., a wolumen dystrybucji energii o około 11 proc., co przekłada się na zwiększenie przychodów PGE o około 3 mld zł rocznie. PKP Energetyka jest znaczącym podmiotem na rynku energii, dystrybuującym 2,9 proc. ogólnej ilości energii w kraju i obsługującej 21,5 tys. km linii energetycznych
– wyjaśnia analityk rynków finansowych Roman Przasnyski.
Komentatorzy podkreślają, że dzięki tej transakcji skarb państwa odzyskuje krytyczną infrastrukturę energetyczną, od której uzależniona jest polska kolej. Transakcja oznacza repolonizację spółki sprywatyzowanej zaledwie 7 lat temu przez rząd Platformy Obywatelskiej.
– Rząd Prawa i Sprawiedliwości od siedmiu lat repolonizuje kluczowe spółki, inwestuje i wzmacnia polską gospodarkę
– podkreśla Jacek Sasin, wiceprezes Rady Ministrów, minister aktywów państwowych.
– Dzisiaj mamy przyjemność być świadkami kolejnej transakcji wpisującej się w takie działania. Nabycie PKP Energetyka przez Grupę PGE to niezwykle ważny moment dla polskiego sektora energetycznego i dla całej polskiej gospodarki. Naprawiamy zaniedbania Platformy Obywatelskiej, która dopuściła do odsprzedaży spółki zagranicznemu inwestorowi. PKP Energetyka znowu staje się polska
– dodaje.
Jak już wspomnieliśmy, PKP Energetyka to strategiczna spółka zarządzająca kolejową infrastrukturą krytyczną. Mimo to w ostatnich miesiącach rządów Platformy Obywatelskiej spółkę sprzedano amerykańskiemu funduszowi inwestycyjnemu CVC. Analitycy spodziewali się sprzedaży spółki lub jej części, ale inwestorowi branżowemu. Tak się jednak nie stało. Wielu analityków krytycznie oceniało wypuszczenie tego strategicznego podmiotu z rąk skarbu państwa.
– Trudno wskazać podobne rozwiązania w Europie czy na świecie, gdzie infrastruktura elektroenergetyczna wraz z dystrybucją energii nie jest częścią infrastruktury kolejowej kontrolowanej przez państwo
– tłumaczył wówczas Adrian Furgalski z ZDG TOR na branżowym portalu Rynek Infrastruktury.
Prywatyzacji PKP Energetyka od początku sprzeciwiali się politycy Zjednoczonej Prawicy, uznając utratę panowania nad kolejową infrastrukturą energetyczną za zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.
– Prywatyzacja takiego podmiotu była dla nas niepojęta i nielogiczna, bo PKP Energetyka to spółka, która będzie miała zamówienia i zbyt, dopóki będzie istniała. Wypuszczenie jej z rąk państwa nie mieściło się w głowie, dlatego dziś przywracamy logikę i długofalowe planowanie, bo chcemy, by polska kolej się rozwijała
– wyjaśniał wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki.
Politycy Zjednoczonej Prawicy kwestionowali również zaniżoną według nich wycenę polskiej spółki. Fundusz CVC kupił ją za 1,965 mld zł, a po odjęciu długu spółki nawet mniej, bo 1,41 mld zł. Wywołało to również zdumienie ekspertów rynku kolejowego.
Zdaniem prezesa PGE Wojciecha Dąbrowskiego PKP Energetyka to strategiczna spółka dla całego układu nerwowego polskiej kolei, która wraca pod polskie skrzydła.
– Odzyskanie kluczowej spółki dla skarbu państwa przez PGE będzie w praktyce oznaczać również zakończenie trwającego od lat sądowego sporu o to, czy prywatyzację przeprowadzono zgodnie z prawem
– zaznacza prezes PGE.
– Bez wątpienia transakcja po raz kolejny potwierdza też dążenie Grupy PGE do odzyskiwania przez polski kapitał kontroli nad kluczowymi, strategicznymi podmiotami polskiej gospodarki.
Dodajmy, że kilka lat temu prezes PGE Wojciech Dąbrowski odpowiadał za integrację aktywów ciepłowniczych odkupionych od wycofującego się z Polski francuskiego koncernu EDF.
– Przejęcie spółki o tak dużym znaczeniu strategicznym to wielki sukces PGE oraz prezesa Wojciecha Dąbrowskiego
– zaznacza wicepremier Sasin.
– Serdecznie mu gratuluję. Dziękuję także wszystkim, którzy uczestniczyli w tym trudnym procesie. Mam nadzieję, że to nie ostatnia transakcja tej miary. Dzięki takim działaniom budujemy bowiem siłę i konkurencyjność polskiej gospodarki, tworzymy warunki do jej niezakłóconego rozwoju, zmniejszamy zależność od zagranicznego kapitału. Głęboko wierzę, że przed PKP Energetyka, jako częścią Grupy PGE, są świetne perspektywy. Przed spółką sukces, który przełoży się na korzyści dla milionów Polaków
– dodaje
Obecnie, w obliczu agresywnej polityki Rosji i pełnoskalowej wojny w Ukrainie, kontrola nad transportem kolejowym w Polsce nabiera strategicznego znaczenia. Zachodni politycy od niedawna przyznają, że Polska miała rację przestrzegając przed energetycznym szantażem i imperialnymi zapędami Kremla.
– Zakup PKP Energetyka przez PGE jest niezwykle ważnym i trafnym krokiem w bardzo szerokiej perspektywie – preferencji transportu kolejowego w dobie transformacji energetycznej i niezależności od podmiotów zagranicznych w sytuacjach kryzysów lub nawet agresji Rosji. Do tego dochodzi zmniejszanie ryzyka przerw w funkcjonowaniu transportu kolejowego oraz możliwości większego kumulowania zysków i kapitału w polskich podmiotach z racji rosnącego popytu na przewozy kolejowe i rosnące przychody. Wszystko to będzie znakomicie zwiększać wartość polskiej grupy PGE po włączeniu do niej PGE Energetyka
– wylicza ekonomista prof. Zbigniew Krysiak z Zakładu Zarządzania Ryzykiem przy Instytucie Finansów Korporacji i Inwestycji w Szkole Głównej Handlowej.
Zdaniem Romana Przasnyskiego, analityka rynków finansowych, ogłoszony w tym tygodniu zamiar przejęcia PKP Energetyka przez Grupę PGE, choć nie zaskoczył inwestorów, jest biznesowo korzystny dla PGE.
– Informacja o zamiarze przejęcia przez PGE firmy PKP Energetyka wraz z resztą grupy PKPE Holding została przyjęta przez inwestorów giełdowych z ostrożnym optymizmem, a kurs akcji poszedł w górę o kilka dziesiątych procent. Choć plan włączenia do PGE spółki dostarczającej energię na potrzeby wszystkich pociągów na polskich torach nie zaskoczył inwestorów, transakcja wydaje się biznesowo bardzo korzystna dla PGE
– przekonuje ekspert.
Po sfinalizowaniu transakcji pozycja Grupy PGE na krajowym rynku w istotny sposób się więc zwiększy, podobnie jak zakres działalności na zupełnie dla niej nowym, lecz bardzo dobrze rokującym rynku kolejowym.
– Biznesowy sens ma także połączenie sił największego w kraju wytwórcy energii ze znaczącym jej odbiorcą i dystrybutorem, nieposiadającym własnych istotnych mocy produkcyjnych. PGE zyskuje segment zwiększający stabilność działalności biznesowej spółki
– podsumowuje Przasnyski.
Szczególnie cenny dla przyszłości PGE może być prowadzony przez PKP Energetyka program Zielona Kolej, zakładający, że do 2030 roku aż 85 proc. zużycia energii w sieci trakcyjnej będzie pochodziło z odnawialnych źródeł energii. Docelowo cała energia elektryczna zasilająca pociągi na polskich torach ma być wytwarzana przez OZE. To w pełni zbieżne ze strategią Grupy PGE, która rozwija najbardziej obecnie zaawansowany w Polsce projekt budowy morskich farm wiatrowych. Pierwszy prąd wytwarzany przez wiatraki PGE na Bałtyku ma popłynąć już w 2026 r., a łączna moc w ramach tego projektu sięgnie około 2,5 GW. Plany PGE zakładają też wzmocnienie własnego potencjału wytwórczego w ramach – uzupełniającego plany rządu – uruchomienia własnej energetyki jądrowej w porozumieniu z polskim partnerem branżowym ZE PAK oraz koreańskim koncernem KHNP jako dostawcą technologii atomowej.
Zero- i niskoemisyjne elektrownie wytwarzające zielony prąd to przyszłość polskiej energetyki, wynikająca z wdrażania przyspieszającej w całej Europie transformacji energetycznej. Transformacja nabrała jeszcze większego tempa w obliczu szantażu energetycznego i agresywnej polityki Rosji. W tym kontekście nie dziwi coraz większy rozmach i kolejne inwestycje dokonywane przez PGE jako lidera zielonej zmiany. Dynamicznie zmienia się bowiem nie tylko energetyka, ale również cała gospodarka.
Jako lider na polskim rynku energii, PGE inwestuje w różne segmenty rynku, wyszukując okazje do umocnienia swojej pozycji. W przypadku PGE widać, że spółka zarządzana przez prezesa Wojciecha Dąbrowskiego patrzy na rynek szeroko – od realizowanych już morskich farm wiatrowych, poprzez atom rozwijany w koreańskiej technologii, aż po zakup dużych i strategicznych dla państwa fragmentów rynku, jak cała krytyczna infrastruktura energetyczna na kolei. Duża skala przemyślanych inwestycji uwalnia perspektywy do uzyskania synergii, niezbędnej dla powodzenia zmiany polskiego miksu energetycznego i sukcesu transformacji sektora.
Zakup PKP Energetyka zwiększa potencjał PGE i bezpieczeństwo energetyczne komentarz Romana Przasnyskiego, analityka rynków finansowych:
Informacja o zamiarze przejęcia przez PGE firmy PKP Energetyka wraz z resztą grupy PKPE Holding została przyjęta przez inwestorów giełdowych z ostrożnym optymizmem, a kurs akcji poszedł w górę o kilka dziesiątych procent. Informacja o podpisaniu przedwstępnej umowy PGE z amerykańskim funduszem Edison Holding, dotyczącej odkupienia od niego 100 proc. udziałów w PKPE Holding, w pierwszym momencie nie wpłynęła w istotnym stopniu na notowania giełdowe energetycznego koncernu. Powodem jest prawdopodobnie perspektywa wydania na ten cel niebagatelnej kwoty 1,91 mld zł pochodzących z kredytu, a jak wiadomo, koszt pieniądza jest obecnie dość wysoki. Patrząc jednak z szerszej perspektywy i w dłuższym horyzoncie, ta transakcja znacząco zwiększa potencjał PGE i jej pozycję na krajowym rynku. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na różnicę między ceną zakupu PKPE a szacowaną na 5,9 mld zł wartością tej grupy. Po budzącej wiele kontrowersji jej sprzedaży w 2015 r. amerykańskiemu funduszowi w firmie przeprowadzono potężny program inwestycyjny wart 3,8 mld zł, zwiększający wartość i potencjał spółki oraz czyniący ją podmiotem nowoczesnym, także z punktu widzenia ochrony środowiska i polityki klimatycznej. Warto więc docenić rynkowy charakter repolonizacji ważnej części energetyczno-transportowej infrastruktury.
Obie strony transakcji mogą być zadowolone. Edison wyszedł z inwestycji w standardowym dla tego typu funduszy czasie 5–7 lat, osiągając około 35 proc. zysku, a więc przyzwoitą, choć nieprzesadnie wysoką stopę zwrotu. Z kolei PGE nabywa aktywa sięgające blisko 6 mld zł za około jedną trzecią ich wartości. Nie należy jednak zapominać, że zadłużenie PKPE z tytułu realizowanych inwestycji sięga 4 mld zł., co z drugiej strony rekompensuje prawie 700 mln zł zysku EBITDA rocznie.