Po latach wspólnych interesów i całkowitym wręcz uzależnieniu kraju od surowców energetycznych z Rosji, minister niemieckiej gospodarki Robert Habeck przyznaje, że trudno jest mu zrozumieć decyzje, które do tego doprowadziły. W pewnym momencie stwierdza wprost. Że uzależnienie od jednego kraju jest… „głupie”.
Cytowany przez portal tygodnika „Die Zeit” minister Habeck przyznał, że „kluczowe decyzje zapadły po zajęciu Krymu przez Rosję” w 2014 roku.
A mimo to polegaliśmy na Nord Stream 2, dużym gazociągu.
- zwraca uwagę niemiecki minister.
Na tym nie kończy swojej analizy Habeck. Odnosząc się do dotychczasowej niemieckiej polityki przyznaje nie przebierając w słowach, że decyzje podejmowane w kwestii polityki bezpieczeństwa energetycznego nie były zbyt mądre.
Wiedzieliśmy więc, lub mogliśmy wiedzieć, że stawianie wszystkich kart polityki bezpieczeństwa na jeden kraj jest nie tylko głupie, ale także, że stawianie ich na ten kraj nie jest prawdopodobnie mądrym pomysłem.
- powiedział Habeck.
Jego zdaniem Niemcy chcą teraz krok po kroku uniezależnić się od rosyjskich paliw kopalnych, co jest konieczne ze względów bezpieczeństwa.