Delegacjom Polski i Czech nie udało się uzgodnić treści porozumienia w sprawie kopalni "Turów". Bardzo dobra polska oferta nie została przyjęta - powiedział minister klimatu i środowiska RP Michał Kurtyka.
- Oferta spotkała się z eskalacją żądań ze strony czeskiej
- stwierdził polski minister. Jego zdaniem ucierpią na tym społeczności po obu stronach granicy.
Wiceminister spraw zagranicznych nie krył na konferencji prasowej w Pradze, że jest "zawiedziony brakiem porozumienia w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów".
Paweł Jabłoński wyjaśnił, że strona czeska zaczęła domagać się wprowadzenia klauzuli, która uniemożliwiłaby wypowiedzenie porozumienia.
- Takich rozwiązań nie spotyka się w partnerskich umowach międzynarodowych
– powiedział Jabłoński.
Zauważył, że taką klauzulę zawierało porozumienie z Rosją o dostawach gazu przez rurociąg jamalski. Wiceminister spraw zagranicznych zaznaczył, że propozycje strony polskiej nadal pozostają w mocy i możliwy jest powrót do negocjacji.
20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. We wtorek rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że Polska nie zaczęła jeszcze płacić tej kary.