Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Fit for 55 do poprawy

O realiach, w jakich wdrażany powinien być unijny pakiet Fit for 55, dyskutowali uczestnicy jednej z debat podczas ostatniej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Uczestnicy dyskusji z krajów Unii Europejskiej zwracali uwagę na konieczność dostosowania gospodarek wszystkich krajów członkowskich UE do założeń Pakietu, który zakłada radykalne zmniejszenie udziału kopalin, tj. węgla, gazu, ropy naftowej itd. w pozyskiwaniu energii elektrycznej i cieplnej w najbliższych latach na rzecz zwiększenia udziału w tzw. miksie energetycznym odnawialnych źródeł energii (OZE). To kierunek rozwoju, od którego zdaje się nie ma odwrotu, jednak w przypadku takich krajów jak Polska, gdzie węgiel kamienny i brunatny stanowi od lat nie mniej niż 70 proc. źródeł pozyskiwanego prądu czy ciepła, to duże wyzwanie.

Inaczej wygląda on z punktu widzenia Brukseli, dla której im więcej OZE w miksie energetycznym, tym lepiej. Nie przedostają się bowiem wówczas do atmosfery szkodliwe gazy z CO2 na czele, a ponadto kraje członkowskie UE nie uzależniają się – jak w ostatnich latach – od dostaw gazu i ropy naftowej z Rosji. Jednak wskutek opracowania przez Brukselę programu Fit for 55, tj. radykalnego i natychmiastowego odrzucenia kopalin do produkcji energii i wprowadzenia w ich miejsce OZE, pojawiają się kolejne problemy.

Uczestnicząca w debacie Kadri Simson, unijna komisarz ds. energii, zwracała uwagę, że zwłaszcza w obecnym czasie wojny na Ukrainie kraje unijne powinny się uwolnić od rosyjskiego uzależnienia od dostaw gazu czy ropy. – Należy to zrobić tak szybko, jak to tylko możliwe – podkreślała komisarz. – Jednocześnie sektor energetyczny w krajach UE musi się zmienić na rzecz znacznie większego niż obecnie wykorzystywania odnawialnych źródeł energii, takich jak m.in. paneli słonecznych, lądowych i morskich farm wiatrowych czy elektrowni wodnych.

Zgodził się z nią polski wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska, który jednocześnie zwracał uwagę na fakt, że należy w obliczu wojny w Ukrainie dążyć do modyfikowania stosunkowo radykalnych założeń Pakietu.

– Nasz cel to bezpieczeństwo energetyczne Polski

– mówił wiceminister. – Wskazaliśmy w naszym ostatnim, zmodyfikowanym programie PEP 2040 (Polityka Energetyczna Polski), że do 2030 r. zużycie energii OZE brutto będzie w 50 proc. pochodziło z OZE.

– Chcę zapewnić panią komisarz, że polski sektor energetyczny chce się transformować

– zapewnił Wojciech Dąbrowski prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

– Ale trzeba w podejściu do tego problemu uwzględniać specyfikę poszczególnych krajów członkowskich UE. W Polsce mamy najbardziej rozwinięte ciepłownictwo systemowe wśród krajów UE z 6 mln jego użytkowników. Jednak oparte jest ono głównie na węglu. Gdyby uwzględnić wymagania zawarte w pakiecie Fit for 55, tj. radykalnie szybko dojść do wykorzystywania wyłącznie lub prawie wyłącznie OZE w miksie energetycznym, to kosztowałoby to nas tylko w ciepłownictwie ok. 300 mld zł. Tymczasem obowiązkiem takich firm jak nasza jest dostarczanie energii klientom w takim zakresie, w jakim tego oczekują, i po niewygórowanych cenach. Ceny ciepła nie mogą rosnąć w nieskończoność. Szybkie wprowadzanie OZE kosztem energii z kopalin musi uwzględniać specyfikę poszczególnych krajów

– zaapelował Dąbrowski.

 

 



Źródło: redakcja

Maciej Pawlak