Czesi domagają się zamknięcia Kopalni Turów, a co za tym idzie, sąsiedniej elektrowni, uznając, że wydobycie węgla na tym obszarze powoduje obniżanie się wód gruntowych po ich stronie, a także zapylenie i hałas. Eksperci jasno wskazują, że to nie Kopalnia Turów, a warunki meteorologiczne mają największy wpływ na poziom wód po stronie czeskiej, a nagłe zamknięcie kopalni może doprowadzić do prawdziwej katastrofy ekologicznej.
Polski Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowy - Instytut Badawczy przygotował niezależne opracowanie naukowe, w którym wskazano, że główny wpływ na zasoby wodne przy czeskiej granicy mają warunki meteorologiczne, a nie działalność Kopalni Węgla Brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (GiEK) z Grupy PGE. Z 30 letniej obserwacji naukowców wynika także, że górski obszar Worka Żytawskiego, w którym znajduje się turoszowski kompleks energetyczny, jest szczególnie narażony na susze hydrologiczne. Opracowanie zawiera analizę danych i wykonanych obserwacji uzyskanych na podstawie wieloletnich wyników pomiarowych z wielu stacji opadowych i wodowskazowych, zlokalizowanych na terenie Kopalni Turów i w jej sąsiedztwie, po polskiej i czeskiej stronie granicy. Jest więc wysokiej jakości i miarodajne.
Także Ośrodek Studiów Wschodnich wskazuje, że Czechy to przykład państwa, w którym susza urosła do rangi kluczowego tematu debaty publicznej. Ubiegły rok był w tym kraju siódmym kolejnym rokiem największej od pięciu wieków suszy, wyróżniającej się na tle poprzednich długością i występowaniem znacząco wyższych temperatur. W jej szczytowym momencie niedobór wody groził co piątej gminie, zwłaszcza na południu Moraw i w regionach północno-zachodnich. Zmagań nie ułatwia fakt, że przez lata Praga koncentrowała się na budowie systemu zabezpieczeń przed powodziami i niwelowaniu ich skutków. Czechy już są najmniej zasobnym w słodką wodę krajem UE (nie licząc państw wyspiarskich). Pomimo stopniowej poprawy sytuacji od maja 2020 r. nie zażegnano całkowicie np. problemu niedostatku wód podziemnych, a eksperci – biorąc pod uwagę długofalowe trendy zmian klimatu i kłopoty strukturalne miejscowego rolnictwa i leśnictwa – spodziewają się powrotu suszy z natężoną siłą po najwyżej kilkuletniej przerwie. Eksperci IMiGW-PIB podkreślają także, że obszary górskie są szczególnie narażone na susze hydrologiczne ze względu na ich inicjujący udział w kształtowaniu się zasobów wodnych. Obserwowany w ostatnich latach brak utrzymującej się w okresie zimowym pokrywy śnieżnej zakłóca proces odbudowania się zasobów wodnych. W sytuacji deficytu wód powodowanych suszą letnio-jesienną, susza pojawia się już w okresie wiosennym, stanowiąc kontynuację suszy z poprzedniego sezonu.
PGE zaznacza, że od początku prac nad przedłużeniem koncesji na wydobycie Kopalni Turów temat ochrony zasobów wód był priorytetowy. Dotychczas nie ma jednoznacznych ekspertyz i dowodów, że kopalnia ma wpływ na osiem czynnych ujęć wody znajdujących się na terenie Czech. W przypadku ujęcia wody w Uhelnej z uwagi na jego lokalizację podejmowane są działania profilaktyczne, polegające na budowie ekranu przeciwfiltracyjnego na głębokość od 60–110 m i długości około 1200 metrów, który zabezpieczy potencjalny przepływ wody z terenu Uhelnej w kierunku kopalni. – Podkreślam, że realnego zagrożenia dla poziomu wód po stronie czeskiej nikt tutaj nie dowiódł, tak więc są to jedynie działania prewencyjne, do których dobrowolnie zobligowaliśmy się w ramach decyzji środowiskowej – zaznacza Zbigniew Kasztelewicz, wiceprezes ds. wydobycia PGE GiEK. W ramach procesu koncesyjnego został opracowany szczegółowy raport środowiskowy, w którym zawarto analizy dotyczące przewidywanego oddziaływania i przede wszystkim określające niezbędne środki minimalizujące potencjalny wpływ prowadzonej działalności. Udzielono odpowiedzi na kilka tysięcy zgłoszonych uwag i wniosków, a uczestnicy postępowania, a także osoby nim zainteresowane, uzyskali niezbędne informacje we wszystkich kwestiach wzbudzających wątpliwości.
Zgodnie z wymaganiami prawa krajowego i unijnego w procedurze oceny oddziaływania na środowisko uczestniczyli przedstawiciele organów administracji, społeczeństwo, a także kraje sąsiadujące, czyli Republika Czeska i Republika Federalna Niemiec. W ramach tej procedury składane były sprzeciwy. Kierując się zasadą dobrych praktyk PGE GiEK zorganizowała dodatkowe, nieobjęte przepisami prawa spotkania z mieszkańcami Czech jesienią 2019 r. w miejscowościach Chotyne i Uhelna, podczas których rozmawiano o środkach, jakie zostaną podjęte w celu wyeliminowania potencjalnego wpływu turoszowskiej odkrywki na tereny przygraniczne. Ponadto, również poza standardową procedurą wymaganą przepisami prawa, w pierwszej połowie 2019 r. odbyły się także spotkania z mieszkańcami Opolna-Zdroju. Podkreślmy, że procedura oceny oddziaływania dalszej eksploatacji złoża Turów na środowisko trwała niemal 5 lat. Zarzuty strony czeskiej, że PGE nie bierze pod uwagę aspektów ekologicznych w swoim działaniu, nie mają więc pokrycia w faktach. Decyzja, którą wydał Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu 21 stycznia 2020 r., nakłada na Kopalnię Turów konkretne obowiązki, w tym realizację szeregu inwestycji ograniczających jej oddziaływanie na środowisko. Są to tzw. środki minimalizujące oddziaływanie. Wszystkie zalecenia są skrupulatnie wypełniane przez PGE.
Budowa podziemnego ekranu przeciwfiltracyjnego przebiega bardzo sprawnie. Inwestycja warta jest aż 17 mln zł. Po zakończeniu jego budowy zostaną przeprowadzone badania i analizy hydrodynamiczne oraz techniczne, sprawdzające działanie przesłony. W razie potrzeby ekran będzie można rozbudować. Jego skuteczność będzie na bieżąco monitorowana przez polsko-czeski system monitoringu. Warto też przypomnieć, że poziom wód podziemnych w rejonie Kopalni Turów jest od lat monitorowany przez polsko-czeskie i polsko-niemieckie zespoły specjalistów. – Sieć pomiarowa obejmuje 550 miejsc pomiaru zwierciadła wód podziemnych, z czego ponad 150 należy do polsko-czeskiej i polsko-niemieckiej sieci pomiarowej. Wyniki badań specjalistów potwierdzają, że kopalnia nie powoduje odwodnienia w ujęciach wody pitnej – zaznacza PGE GiEK. Sławomir Wochna, dyrektor Kopalni Turów, też podkreśla, że budowa ekranu przeciwfiltracyjnego w pobliżu czeskiej miejscowości Uhelna jest wyjściem naprzeciw postulatom strony czeskiej, wynikającym z obaw o lokalne ujęcie wodne. – Inwestycja jest działaniem profilaktycznym, do którego Kopalnia Turów zobowiązała się z własnej inicjatywy – dodał.
Kopalnia w Turowie od wielu lat prowadzi też intensywne działania, które ograniczają emisję pyłów. W tym celu zamontowano m.in. specjalistyczny system opomiarowania pracy zasobnika węglowego, dzięki czemu możliwe jest stałe monitorowanie emisji pyłów. Zadaniem systemu jest wczesne powiadamianie służb kopalni o poziomach stężeń zapylenia w rejonie zasobnika. System pomiarowy składa się z pięciu czujników. Czujniki monitorują jakość powietrza napływającego na teren zasobnika z kierunku południowego, przemieszczającego się znad zasobnika w kierunku terenów zabudowanych osiedli Zatonie i Trzciniec oraz w obrębie samego zasobnika. – Wprowadzone przez nas opomiarowanie pozwala na podjęcie szybkich i skutecznych działań zmniejszających wpływ pylenia na jakość powietrza. W bieżącej analizie wykorzystywana jest godzinowa informacja o kierunku i prędkości wiatru, a także o wysokości stężeń pyłu. Na bieżąco prowadzone są również działania mające na celu zabezpieczenie terenów przyległych przed pyleniem, przede wszystkim poprzez rekultywację w kierunku leśnym. Na byłym zwałowisku zewnętrznym kopalni rośnie już ponad 20 mln drzew zasadzonych przez naszych pracowników – podaje dyrektor kopalni. Dodatkowymi działaniami, podejmowanymi przez kopalnię w celu miejscowego ograniczenia emisji pyłów, są przede wszystkim zraszanie przesypów i punktów załadunkowych oraz intensyfikacja zraszania dróg w rejonie zasobnika. Warto przypomnieć, że rejon zasobnika węglowego już od kilku lat objęty jest przez Kopalnię Turów kompleksowym systemem działań minimalizujących. W latach 2013–2017 układ technologiczny zasobnika wyposażono w instalację zraszania mgłą wodną. W sześciu głównych węzłach technologicznych, w 30 przesypach i 6 punktach załadunkowych zamontowano łącznie ponad 200 dysz zamgławiających. Wyniki efektu ograniczenia pylenia przy zastosowaniu instalacji mgły wodnej wykazały skuteczność na poziomie ok. 98 proc. – Corocznie prowadzimy fakultatywną, kontrolną sesję pomiarową stężeń pyłu wokół wyrobiska. W roku 2020 wartości średniodobowych stężeń pyłu w punktach pomiarowych zlokalizowanych na terenie osiedli Zatonie i Trzciniec wyniosły o 50 proc. mniej niż ich dopuszczalny poziom – podaje Sławomir Wochna.
Kopalnia Turów zwraca uwagę również na emisję hałasu. Poziom hałasu wokół odkrywki mierzony jest w cyklach dwuletnich oraz kontrolnie – każdorazowo po zastosowaniu środka minimalizującego. Ostatnie badania w zakresie ochrony przed hałasem KWB Turów przeprowadzone przez akredytowane laboratorium nie wykazały przekroczeń wartości dopuszczalnych równoważnego poziomu hałasu w porze dziennej i nocnej. Zastosowanie cichobieżnych krążników na przenośnikach taśmowych to jedno z zadań minimalizujących wpływ działalności górniczej na środowisko. Innym przykładem jest zatrzymywanie w porze nocnej (w godzinach od 22 do 6) pracy przenośników zwałowych i zwałowarki. Tak więc i tym przypadku argumenty strony czeskiej za zamknięciem polskiej kopalni mijają się z faktami.
Bardzo ważnie wnioski dotyczące natychmiastowego zaprzestania wydobycia w Turowie wypływają też z analizy zespołu eksperckiego Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie pod przewodnictwem prof. dr hab. inż. Marka Cały. Zdaniem ekspertów z AGH wyrobisko Kopalni Turów musi być odpowiednio przygotowane do likwidacji, co jest procesem czasochłonnym, a natychmiastowa realizacja wniosku Republiki Czeskiej wywołać może katastrofalne i nieodwracalne skutki, głównie w zakresie pogorszenia warunków wodnych, prowadzących do pogorszenia właściwości gruntów, a w konsekwencji wystąpienia olbrzymich osuwisk w różnych rejonach wyrobiska i powstania dotkliwej w skutkach katastrofy ekologicznej. Zaprzestanie odwadniania odkrywki spowoduje bowiem niekontrolowane wypełnianie jej wodą pochodzącą głównie z opadów atmosferycznych i dopływów podziemnych.
Brak eksploatacji złoża i związanego z nią zwałowania wewnętrznego spowoduje też, że nie będzie można wykonać zaplanowanej izolacji składowiska popiołów z elektrowni Turów, istniejącego przy wschodnim zboczu odkrywki. Nie zostanie ono więc w wystarczający sposób odizolowane od wód opadowych, co przyczyni się do pogorszenia jakości wody w zbiorniku.
Zdaniem ekspertów z AGH złożenie przez Republikę Czeską wniosku do TSUE o zastosowanie środka tymczasowego w postaci natychmiastowego wstrzymania pracy Kopalni Turów budzi szereg wątpliwości natury ekologicznej, ekonomicznej i społecznej oraz świadczy o nieznajomości realiów związanych z wygaszaniem działalności kopalń odkrywkowych.