Sejm zdecyduje prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu o wysokości akcyzy na alkohol. Rolnicy obawiają się, że wyższe ceny alkoholi spowodują spadek popytu na wyroby w legalnym obrocie, a w konsekwencji ograniczenie zapotrzebowania na ich surowce.
Senat odrzucił ustawę podnoszącą akcyzę na alkohol i wyroby tytoniowe. Jednak o tym, czy podwyżki podatku akcyzowego już od przyszłego roku wejdą w życie, zdecyduje Sejm - podczas właśnie rozpoczętego posiedzenia. Decyzja nie wydaje się przesądzona, bo obok głosów sprzeciwu ze strony opozycji także w samym obozie rządzącym nie ma pełnej zgody na propozycje ujęte w ustawie o podatku akcyzowym.
Przypomnijmy, ustawa zakłada, że od 1 stycznia 2022 r. stawki akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie wzrosną o 10 proc., a minimalna stawka akcyzy na papierosy wzrośnie ze 100 proc. do 105 proc. całkowitej kwoty akcyzy, naliczanej od ceny równej średniej ważonej detalicznej ceny sprzedaży papierosów. W ustawie zapisano ponadto harmonogram tzw. kroczącej akcyzy. W latach 2023-2027 podatek akcyzowy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie będzie rósł corocznie o 5 proc., a w wypadku papierosów, tytoniu do palenia, cygar i cygaretek oraz wyrobów nowatorskich i suszu tytoniowego - co roku o 10 proc.
Przed skutkami tej nowelizacji ostrzegają eksperci, wskazując na szereg problemów gospodarczych, jakie niesie ze sobą „krocząca akcyza”. Propozycja uderzyć ma w branżę zajmującą się produkcją alkoholi i współpracujące z nią polskie rolnictwo i sadownictwo. Zwraca na to uwagę także dr hab. Piotr Gołasa, kierownik zakładu finansów publicznych, bankowości i prawa w Instytucie Ekonomii i Finansów w SGGW: - Należy dobrze wyważyć proporcje między wpływami budżetowymi a interesem gospodarczym. Ofiarą nowych unormowań może stać się ważny dla państwa, szczególnie w dobie pandemii COVID-19, sektor rolny.
– Przemysł spirytusowy to ważny partner dla rolnictwa. Dane pokazują, że rocznie polskie gorzelnie przerabiają ok. 50 tys. t ziemniaków i ok. 750 tys. t zboża. To duży rynek zbytu na płody rolne dla branży spirytusowej i piwowarskiej
- podkreśla naukowiec.
Jego zdaniem „rolnictwo i sadownictwo są szczególnie wrażliwe na wszelkie turbulencje - nie tylko te związane ze skutkami pogody (klęski urodzaju i nieurodzaju), ale również na zmiany prowadzonej polityki rolno-podatkowej”. - Wszyscy przedsiębiorcy już mierzą się z negatywnymi konsekwencjami podwyżek cen paliw, energii elektrycznej czy rosnącymi cenami nawozów - w przypadku producentów rolnych - zauważa ekspert. Wyższe ceny napojów alkoholowych, ograniczą popyt na produkty z legalnego źródła, co przełoży się na mniejszą produkcję i spadek zapotrzebowania na surowce rolne.
Warto zastanowić się, czy podwyżki podatków to właściwa droga ograniczania konsumpcji wyrobów alkoholowych? - Spodziewany wzrost cen na alkohole spowoduje aktywizację grup przestępczych związanych z nielegalnym obrotem tymi wyrobami, poza kontrolą inspekcji państwowych i ze stratą dla budżetu. Zagrożenie jest bardzo wysokie, z uwagi na możliwość łatwego zarobku przez grupy przestępcze oraz pokusę szukania oszczędności przez konsumenta. Konsekwencje tak prowadzonej polityki akcyzowej są również szkodliwe dla zdrowia oraz całego systemu opieki zdrowotnej i przeciwdziałania nadmiernej konsumpcji alkoholu - zwraca uwagę Gołasa.
Specjaliści zwracają uwagę na kwestię proporcji między wpływami budżetowymi a interesem społecznym i gospodarczym. Politykę podatkową należy prowadzić w sposób wyważony, a nie pod presją czasu czy bieżących potrzeb budżetowych. Ważne są przy tym efekty analiz poczynionych w gronie ekspertów, koncentrujących się na profilaktyce i rozwiązywaniu problemów uzależnień.