Przeprowadzone kontrole podatkowe wykazały, że w każdej z prób wyłudzenia nienależnego zwrotu podatku VAT wykorzystano firmy zarejestrowane na terenie różnych krajów Unii Europejskiej m.in. Polski, Czech, Słowacji i Niemiec. Firmy te, próbujące wyłudzić zwroty podatku VAT, działały według schematu: pierwszym sprzedawcą i ostatnim nabywcą towarów był ten sam podmiot.
Towary – kawa, wyroby z czekolady, baterie i maszynki do golenia – krążyły w zamkniętym łańcuchu transakcji, gdzie brakowało ostatecznego odbiorcy. Mimo deklarowania transakcji pomiędzy podmiotami z trzech krajów UE faktycznie towary były przemieszczane wyłącznie między dwoma magazynami, znajdującymi się na terenie Polski i Czech.
Transakcje pomiędzy pozostałymi ogniwami łańcucha dostaw były potwierdzane tylko „papierowo”. Szczegółowe specyfikacje poszczególnych dostaw dotyczyły zawsze towarów tego samego rodzaju, w tych samych ilościach, wycenionych na taką samą kwotę.
Wykorzystując wyżej opisany schemat działania, firmy deklarowały miesięczne obroty liczone w setkach milionów złotych.
Kontrolowane spółki pełniły rolę tzw. brokera. W deklaracjach podatkowych wykazywały sprzedaż do innych krajów Unii Europejskiej, która jest opodatkowana stawką 0 proc. VAT, jednocześnie deklarując zakupy od podmiotu krajowego, opodatkowane stawką 23 proc. VAT. W rezultacie podatek, o którego zwrot występowały firmy tworzące karuzelę podatkową, nigdy nie został odprowadzony do budżetu państwa.