Towarzystwo Finansowe Silesia sprzedało stocznię za 100 mln zł Funduszowi Inwestycyjnemu Mars, który jest największym funduszem skupiającym wokół siebie przemysł stoczniowy w Europie.
- dodał Gróbarczyk.Dzięki staraniom całego rządu udało się doprowadzić do finalizacji umowy. Stocznia Szczecińska wraca do Szczecina. Przemysł stoczniowy jest w polskich rękach.
Szczecińska stocznia ma zbudować teraz dwa promy dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
- wymienił minister.Zyskaliśmy potencjał w postaci nieobciążonego hipoteką majątku, możliwości i zdolności produkcyjne oraz przywrócenie stoczni do funkcjonowania w zakresie budowy statków
PŻB ma zapewnione finansowanie tej inwestycji. Koszt budowy jednego promu wyniesie ok. 100 mln euro. Statki zostaną wybudowane w Szczecinie.
- powiedział minister gospodarki morskiej na antenie Radia Szczecin.To był bezwzględny warunek konieczny, aby rozpocząć budowę dwóch promów i jest to ostatni element w obszarze organizacyjnym, który trzeba było wykonać, aby w drugim kwartale tego roku, jak zapowiadałem wielokrotnie, położyć stępkę pod budowę promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej
Promy mają być jednostkami o długości ponad 220 m i szerokości około 30 m. Statki mają zabierać na pokład 900 pasażerów, a ich linia załadunkowa ma mieć 3,5 km.
Naszym głównym celem jest przywrócenie potencjału produkcyjnego stoczni
- podkreślił Marek Gróbarczyk.
- powiedział obecny w Szczecinie szef MON Antoni Macierewicz.Powstaje w ten sposób największa na Bałtyku i jedna z największych w Europie grup stoczniowych. To jest symbol, pokazanie, z jakim planem zaczynany odbudowę Stoczni Szczecińskiej, poprzez stworzenie takiej największej grupy stoczniowej na Bałtyku
Ocenił, że umowa zakupu stoczni daje wielką szansę na to, że uruchomi też „potencjał budowy obiektów wojskowych”.
Minister przypomniał, że kierowany przez niego resort zamierza zamówić okręty podwodne (program o kryptonimie Orka), okręty patrolowe (Czapla), okręty obrony wybrzeża (Miecznik) oraz niszczyciele min (Kormoran II; pierwszy okręt wybudowała stocznia w Gdyni).
Na konferencji obecny był także wicepremier Mateusz Morawiecki.
Przemysł stoczniowy i firmy branży stoczniowej będą uosabiać nowoczesne elementy naszego rozwoju gospodarczego jeszcze w tej kadencji
- mówił.
- powiedział wicepremier.Niech wreszcie też minie ten czas, kiedy polscy chłopcy wyjeżdżali do stoczni duńskich, norweskich czy niemieckich. Moim wielkim marzeniem jest to, żeby - poprzez odbudowę przemysłu stoczniowego, której milowy krok - wierzę - robimy właśnie dzisiaj - stamtąd nie tylko wracali polscy chłopcy (...) do swoich domów, ale również, żebyśmy byli takim rozsadnikiem myśli technologicznej, technicznej przemysłu stoczniowego. A w końcu - żeby stamtąd też przyjeżdżali do nas inżynierowie, technicy, stoczniowcy i żeby była to taka wizytówka polskiej gospodarki
- dodał Mateusz Morawiecki.Wierzę, że do tego doprowadzimy, tak jak pan marszałek (Joachim Brudziński - red.) powiedział, w tej kadencji zobaczymy to tutaj (...), a w kolejnych kadencjach - wielu kadencjach naszej formacji politycznej - będziemy realizować to coraz bardziej wyraźnie