- Obecnie rolnictwo Polsce korzysta już z nowoczesnych technologii i technik zarządzania. Jednak w eksporcie wciąż koncentruje się na sprzedaży wielkotonażowej produktów nieprzetworzonych i nieposiadających konkretnych marek produktowych. Tu widzę ogromne wyzwanie i szansę - mówi Mariusz Bober, prezes zarządu Grupy Azoty, w rozmowie z Krzysztofem Polakiem.
Kiedy sztuczne nawozy staną się przyjazne dla natury?
Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym postawić bardziej fundamentalną kwestię: czy przy obecnej populacji ludzkość jest w stanie się wyżywić bez nawozów mineralnych? Odpowiedź jest prosta: połowa naszej ziemskiej populacji ma szansę na przetrwanie jedynie dzięki zastosowaniu nawozów mineralnych. Biorąc pod uwagę, że zaludnienie Ziemi wzrasta, a areał upraw wciąż maleje, możemy mieć pewność, że po prostu nie ma innego wyjścia jak nawozy sztuczne.
Odpowiadając na zadane pytanie, chcę zwrócić uwagę na dwa aspekty środowiskowe: technologiczny i aplikacyjny. Dzięki restrykcyjnej polityce klimatycznej Unii Europejskiej stosowane przez nas technologie produkcji nawozów są jednymi z najbardziej efektywnych. Jeśli światowa średnia zużycia gazu ziemnego (surowiec) przy produkcji tony amoniaku to 1100 m sześc., to nasze instalacje zużywają go poniżej 900 m sześc. Dzieje się tak m.in. dzięki modernizacjom jakie poczyniliśmy w ostatnich latach. Byłoby idealnie, gdyby podobne normy obowiązywały na całym świecie – wtedy doszłoby do globalnej obniżki, emisji, a jednocześnie do wyrównania poziomu konkurencyjności. Kolejny aspekt to aplikacja nawozów. Bez stosowania nawozów mineralnych, nawet dalsze wycinanie lasów pod kolejne uprawy nie da wystarczającej ilości żywności. Z drugiej strony są na świecie miejsca, gdzie nawozy stosuje się w nadmiarze – zamiast do roślin trafiają one tam do wód powierzchniowych. Trzeba wiedzieć, jak ich używać racjonalnie.
Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi klientami, bo tylko we współpracy możemy doradzić dawki nawozów do odpowiednich upraw. W tym też celu po raz kolejny realizowaliśmy wspólnie z PKO BP program „Grunt to Wiedza”, w którym badaliśmy skład gleb w tysiącach polskich gospodarstw rolnych. Takie badania uczą, jak umiejętnie dostosować optymalne dawki nawozów do konkretnych upraw i gleb. Tylko efektywna produkcja i racjonalne wykorzystanie nawozów gwarantują minimalizację wpływu na środowisko naturalne. W Grupie Azoty jesteśmy tego świadomi, a zrównoważony rozwój jest naszym priorytetem.
Jak przebiegała ewolucja w produkcji chemicznych nawozów w ostatnich dekadach?
Technologie otrzymywania nawozów mineralnych sięgają daleko wstecz – za dwa lata będziemy obchodzić setną rocznicę przyznania Nagrody Nobla w dziedzinie chemii dla Fritza Habera, który opracował metodę bezpośredniej syntezy amoniaku z wodoru i azotu. Kolejne dekady to przemysłowe wykorzystanie tych zdobyczy nauki. W tej historii swoje miejsce mają zarówno Zakłady Azotowe w Chorzowie, jak i późniejsze w tarnowskich Mościcach, które stanowią obecnie jednostkę dominującą Grupy Azoty. Ostatnie dekady to głównie minimalizacja wpływu na środowisko oraz tworzenie nowoczesnych formuł nawozowych, dzięki którym aplikacja nawozów na polu jest łatwiejsza, a rośliny lepiej je absorbują. Mam tu na myśli zarówno nawozy płynne, jak i stałe nawozy specjalistyczne zawierające odpowiednie substancje odżywcze oraz minerały skrojone pod odpowiednie uprawy.
Jakie znaczenie dla działalności Grupy Azoty ma polski model rolnictwa, w którym dominują rodzinne gospodarstwa, a nie ogromne, niemal przemysłowe podmioty, jak na Zachodzie?
Polskie rolnictwo przeszło ogromną transformację w okresie ostatnich 25 lat. W latach tych zdecydowanie wzrósł eksport polskich produktów rolnych, ale i jakość prowadzenia gospodarstw, stosuje się innowacyjne technologie i tworzy nowoczesne gospodarstwa towarowe. Polskie rolnictwo ma duży potencjał, a po wejściu na ogromny rynek Unii Europejskiej jest obecnie czwartym filarem polskiej gospodarki. Eksport produktów rolno-spożywczych stanowi ponad 12 proc. całkowitej wartości polskiego eksportu. W ciągu jednej dekady wartość polskiego eksportu rolno-spożywczego zwiększyła się z 4 mln euro do 20 mln euro, a Polska zajmuje ósme miejsce wśród najważniejszych eksporterów żywności w UE.
Mamy świadomość naszej strategicznej roli, jaką odgrywamy w polskim rolnictwie – w tak wrażliwej produkcji, jaką jest produkcja żywności, ale też w polskiej gospodarce.
Czy Grupa Azoty wnosi jakiś wkład w rozwój i modernizację rolnictwa poza dostarczaniem mu nawozów?
Zależy nam na dostarczaniu najlepszej jakości nawozów dla naszych klientów ponieważ czujemy się jednym z ogniw w łańcuchu bezpieczeństwa żywnościowego. Jednak nie zależy nam na prostej sprzedaży produktów, ale też na dzieleniu się wiedzą, na odkrywaniu potrzeb naszych klientów i wychodzenie im naprzeciw. Dlatego też w Grupie Azoty powołany został think tank pod nazwą Centrum Kompetencji, w którym przez zderzenie nauki, praktyki i przemysłu poszukujemy wspólnych odpowiedzi i rozwiązań. W skład Centrum wchodzą największe polskie uniwersytety rolnicze, branżowe instytuty, zrzeszenia producentów rolnych. Pod koniec listopada br. będziemy na konferencji rozmawiać o istotnych kwestiach odstępności wody dla rolnictwa. To problem, który trzeba wziąć na warsztat jak najszybciej…
W jakim kierunku, z punktu widzenia Grupy Azoty, powinna następować dalsza ewolucja i transformacja polskiego rolnictwa?
Obecnie rolnictwo Polsce korzysta już z nowoczesnych technologii i technik zarządzania. Jednak w eksporcie wciąż koncentruje się na sprzedaży wielkotonażowej produktów nieprzetworzonych i nieposiadających konkretnych marek produktowych. Tu widzę ogromne wyzwanie i szansę. Przyszłość branży rolniczej dla Polski to m.in. mocne przetwórstwo i silne polskie marki, choć nie należy również rezygnować z naszej silnej pozycji rynkowej np. w produkcji drobiu, którego jesteśmy największym producentem w UE.
Badania i rozwój to lokomotywy postępu także w branży nawozów sztucznych. Jak Grupa Azoty troszczy się o innowacyjność swoich produktów?
Naszą ambicją jest tchnięcie nowego ducha w badania i szeroko rozumianą innowacyjność. Nowe centrum będzie funkcjonować pod oficjalną nazwą „Chemiczne Centrum Technologii i Rozwoju” (CCTR) – obecnie jesteśmy w fazie realizacji tej inwestycji. Uzyskaliśmy na nią wsparcie finansowe z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Pozwoli nam ono prowadzić projekty badawcze nie tylko w skali laboratoryjnej, ale też realizować półtechniczne wdrożenia nowych produktów. Specjalizacją nowego Centrum będą produkty nawozowe; w tym nawozy inteligentne – czyli odpowiednio uwalniające składniki mineralne poprzez otoczkowanie, farmację, grafen, katalizatory oraz inne nowe produkty. Kluczowym celem CCTR w Tarnowie będzie zbudowanie przewag konkurencyjnych opartych na wiedzy, co umożliwi nam podniesienie poziomu innowacyjności oferowanego przez nas portfela produktów oraz posiadanych technologii.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#CSR
#Azoty
#Bober
Krzysztof Polak