Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

​Przybywa bankructw osobistych

Osiemnastokrotnie więcej finansowych bankructw osób prywatnych ogłoszono przez ostatnie 16 miesięcy niż przez pięć poprzednich lat (2009–2014). To efekt obowiązujących od stycznia 2015 r.

Fox Wu  https://creativecommons.org/ licenses/by/2.0/
Fox Wu https://creativecommons.org/ licenses/by/2.0/
Osiemnastokrotnie więcej finansowych bankructw osób prywatnych ogłoszono przez ostatnie 16 miesięcy niż przez pięć poprzednich lat (2009–2014). To efekt obowiązujących od stycznia 2015 r. łagodniejszych zasad urzędowego uwalniania ludzi od długów, których nie są w stanie spłacić.

W nowej wersji prawo o upadłości konsumenckiej obowiązuje od stycznia 2015 r. Wcześniej, w latach 2009–2014, obowiązywały ostrzejsze przepisy, które ograniczały dostęp do upadłości i popularność tego rozwiązania była wśród Polaków niewielka. Złożono wówczas do sądów 2735 wniosków, z których uwzględniono tylko 120, czyli 4,4 proc. Od stycznia 2015 r. do końca kwietnia 2016 r. zaakceptowano natomiast 2153 z 5616 wniosków (38 proc). Wśród ogłaszających upadłość niezmiennie dominują kobiety. Ich udział wynosi prawie 57 proc.

Obecnie z upadłości konsumenckiej mogą korzystać osoby, które nie mają pieniędzy na bieżące rachunki, zakup artykułów codziennego użytku oraz spłatę kredytów czy pożyczek. Ogłoszenie upadłości oznacza utratę wszystkiego, co się posiada, z wyjątkiem pieniędzy na wynajem mieszkania przez 12 do 24 miesięcy. Po takie urzędowe zwolnienie od długów można sięgnąć raz na 10 lat, ale nie zwalnia ono od zaległych alimentów, rent odszkodowawczych, kar grzywny oraz zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy.

Z danych gromadzonych przez Biuro Informacji Kredytowej oraz Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor wynika, że od początku 2015 r. do końca kwietnia 2016 r. w Monitorze Sądowym i Gospodarczym opublikowano ponad 3300 orzeczeń sądowych o upadłości konsumenckiej. Łączne bankowe zobowiązania osób bankrutujących w 2015 r. i pierwszych czterech miesiącach 2016 r. wyniosły 526,6 mln zł. Przeważająca część tej kwoty (69 proc.), czyli 360,9 mln zł, to kredyty na zakup nieruchomości. Dwie trzecie z nich zaciągane było w złotych, prawie 30 proc. we frankach szwajcarskich, a niecałe 3 proc. w euro.

Wśród 3300 osób, których upadłość ogłoszono od stycznia 2015 r., tylko 5,6 proc. miało wyłącznie kredyty mieszkaniowe. Ich przeciętne zobowiązania z tego tytułu wynosiły 477,1 tys. zł. Zdecydowana większość (55 proc.) osób sięgających po upadłość wpadła w kłopoty z powodu kredytów gotówkowych, kart kredytowych, limitów kredytowych w koncie oraz pożyczek gotówkowych z firm pozabankowych. Prawie 22 proc. osób ogłaszających upadłość konsumencką miało co najmniej jeden kredyt mieszkaniowy i inne zobowiązania, zaś 23 proc. zadłużyło się wyłącznie w firmach pozabankowych.

Analiza wniosków o upadłość pokazuje, że spora część osób po wzięciu kredytu w banku zaciągała kolejne zobowiązania już w instytucjach pozabankowych. Najprawdopodobniej w oczach banku osoby te utraciły zdolność kredytową, ale nadal były zdecydowane pożyczać, co w konsekwencji wpędziło je w spiralę zadłużenia – ocenia Joanna Podczaszy, doktorantka Wydziału Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, która w 2015 r. przeprowadziła badania akt upadłości konsumenckiej w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Fabrycznej.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#bankructwo

a.mac.