Ustawa 75+ jako projekt propacjencki może stać się dobrym przykładem działania międzyresortowego. Z jednej strony dotyczy bowiem zdrowia Polaków, z drugiej, jeśli na liście znajdą się leki najczęściej używane przez seniorów, a więc leki od krajowych producentów, wówczas możemy mówić o projekcie, który nie będzie jedynie obciążeniem dla budżetu państwa, ale traktowany długofalowo zwiększy jego dochód – uważa w opublikowanym stanowisku Instytut Staszica.
Uchwalona w marcu ustawa wprowadza bezpłatne leki dla pacjentów powyżej 75. roku życia. Projekt jest odpowiedzią na oczekiwania dużej grupy społecznej, która dotychczas często nie mogła z przyczyn finansowych realizować terapii lekowych przepisanych przez lekarzy.
Bezpłatne leki będą wymienione w wykazie, który zostanie ogłoszony przez ministra zdrowia 1 września.
Na liście leków refundowanych, tzw. liście „S”,
znajdą się zwłaszcza leki na choroby sercowo-naczyniowe, przeznaczone do leczenia schorzeń przewodu pokarmowego, układu oddechowego, chorób otępiennych, depresji i osteoporozy. Czyli leki najczęściej stosowane przez osoby w starszym wieku. Jak wynika z raportu firmy Sequence,
w 78 proc. są to środki produkowane i dostarczane do polskich aptek przez krajowych wytwórców.
W opinii Instytutu Staszica dodatkowym, pozytywnym skutkiem wdrożenia programu 75+ jest
korzystny wpływ na gospodarkę. Według zapowiedzi ekspertów oraz Ministerstwa Zdrowia polityka lekowa państwa przestanie być, lada moment, sprawą jedynie resortu, a stanie się kwestią międzyministerialną. Jest to ważne zwłaszcza w odniesieniu do krajowego przemysłu farmaceutycznego. We współpracy z instytucjami państwa, może stać się on
„jedną z kluczowych dziedzin polskiej gospodarki, szczególnie w dziedzinie innowacyjności oraz eksportu, którego bilans jest dla Polski wciąż ujemny” – napisał Instytut.
Źródło: niezalezna.pl
#bezpłatne leki dla seniorów
MP