Biznes prowadzony w sposób odpowiedzialny łączy dążenie do zysku z troską, by był on udziałem nie tylko właścicieli firmy, ale też pracowników, kontrahentów, otoczenia społecznego i środowiskowego.
Historia działań przedsiębiorczych, sięgająca setek, a nawet tysięcy lat wstecz, prowadzi do podstawowego wniosku – przedsiębiorstwo powinno służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Niedobrze się dzieje, gdy właściciele przedsiębiorstw kierują się wyłącznie nastawieniem na osiąganie możliwie jak największych zysków. Zwłaszcza ostatnie stulecia dowodzą, że dążenie do zysków za wszelką cenę skutkuje wzbogaceniem jednych i krzywdą drugich – ucieleśnia chciwość, by jak najwięcej zagarnąć dla siebie w myśl zasady „po nas choćby potop”.
Raczkująca praktyka
Od 50 lat dynamicznie rozwija się na świecie ruch promujący realizowanie podstawowych zasad etycznych w działalności gospodarczej. Od 26 lat przybywa w Polsce przykładów zaangażowania firm w biznes prowadzony odpowiedzialnie. Jednak wciąż ten styl działalności gospodarczej jest stosunkowo mało znany w naszym kraju – mówiono podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach w maju br. Nie brakuje przykładów, które pokazują, że firmy nie rozumieją, czym jest CSR – społeczna odpowiedzialność biznesu. Nieraz bywa, że nawet w tych organizacjach, które deklarują związki z CSR, praktyka działania jest jedynie namiastką postępowania według wartości i standardów CSR.
Niejedna z firm, która chciałaby rozwijać swoją społeczną odpowiedzialność, poważnie zastanawia się nad kwestią: „ile to będzie kosztować”. Tylko nieliczne widzą, że rozważne wdrażanie standardów CSR to nie koszt, ale inwestycja podnosząca wartość przedsiębiorstwa.
Listek figowy i styl
Firmy utożsamiają CSR z filantropią i dobroczynnością, np. z fundowaniem obiadów dla ubogich dzieci, z dostarczaniem komputerów do świetlic środowiskowych i bibliotek publicznych czy z akcjami mającymi na celu poprawę stanu zdrowia swoich pracowników czy lokalnej społeczności. W takim podejściu działanie „odpowiedzialne” jest dodane do biznesu i w gruncie rzeczy zewnętrzne wobec prowadzonej przez firmę działalności.
Dr Jacek Dymowski, który specjalizuje się we wdrażaniu zasad społecznie odpowiedzialnego zarządzania w przedsiębiorstwach, uważa, że odpowiedzialność biznesu zredukowana do nie zawsze szczerej filantropii bywa listkiem figowym, który przykrywa wstydliwe aspekty funkcjonowania firmy. W dobrze rozumianej praktyce CSR – twierdzi Jacek Dymowski – filantropia jest tylko jednym z narzędzi do budowania wartości firmy.
Na dłuższą metę prowadzenie biznesu zgodnie z zasadami społecznej odpowiedzialności nie może polegać na „pudrowaniu” różnych niedoskonałości firmy. Celem powinno być raczej nadanie biznesowi określonego stylu działania, wyrażającego się w uczciwym traktowaniu wszystkich interesariuszy, przede wszystkim pracowników, kontrahentów i klientów.
Zysk z odpowiedzialności
Doświadczenie niejednej firmy dowodzi, że jeśli dobroczynność przedsiębiorstwa jest działaniem wyodrębnionym od prowadzonego biznesu, z czasem zaczyna być postrzegane jako kolejny obowiązek. W dłuższej perspektywie budzi to w firmie niechęć i dążenie do porzucenia takiej praktyki, np. w imię skupienia się na tym, co stanowi istotę biznesu, czy ograniczenia kosztów.
Jeśli firma poważnie traktuje swoje zaangażowanie na polu społecznym, stopniowo integruje je ze swoim biznesem, oczekując, że te działania przyniosą korzyści nie tylko otoczeniu, ale i jej samej – przekonuje Mirella Panek-Owsiańska, prezes Forum Odpowiedzialnego Biznesu.
Przedsiębiorstwa, które od wielu już lat dążą do integracji biznesu ze społeczną odpowiedzialnością, odkrywają, że jest to też metoda na poprawę ich wyników. Nie może to dziwić, bo również współczesne autorytety zarządzania (m.in. Philip Kotler czy Peter Drucker) podkreślają, że zaangażowanie firm na polu społecznym pomaga im wzmacniać własną konkurencyjność. To dlatego największe firmy konsultingowe, doradzające przedsiębiorstwom jak rozwijać biznes, oferują im też usługi dotyczące odpowiedzialnego prowadzenia biznesu, np. PwC czy Deloitte. W tym zakresie konkurują z plejadą mniejszych, wąsko wyspecjalizowanych firm, np. CSR Info czy Dobry Projekt.
Dwa progi
Odpowiedzialnie prowadzony biznes polega na tym, że firma rezygnuje z nastawienia rabunkowego – z dążenia do osiągnięcia doraźnych zysków za wszelką cenę, np. za cenę szkód wyrządzonych środowisku naturalnemu, które ostatecznie są też szkodą wymierzoną w ludzi (np. skażenie wody). Zamiast tego firma tak kontroluje swoje działania, by wraz z osiąganiem zysków (co jest istotnym celem działalności gospodarczej) kreować korzyści dla wszystkich, którzy w jej działalności biorą udział – dla pracowników, kontrahentów, klientów, otoczenia społecznego i przyrodniczego.
CSR to ciekawy koncept, choć nie jest łatwo go realizować – przyznaje Małgorzata Szlendak, która przez lata zajmowała się wdrażaniem zasad CSR w dużej firmie. W tym celu firma musi przecież pokonać dwa progi. Pierwszy polega na tym, że należy uczynić z CSR aktywność integralnie związaną z prowadzonym biznesem, a nie aktywność poboczną, np. odświętnie podejmowaną dobroczynność.
Druga trudność polega na znalezieniu praktycznych rozwiązań wyrażających społeczną odpowiedzialność firmy w różnych obszarach jej działalności.
Nie zawsze jest to proste, wymaga dobrej znajomości tendencji rynkowych, cierpliwości i dialogu z interesariuszami. Jednak na tej podstawie można z czasem wypracować rozwiązania, które są faktycznie korzystne zarówno dla biznesu prowadzonego przez firmę, jak i jej interesariuszy oraz otoczenia – podkreśla Małgorzata Szlendak.
Pobierz dodatek specjalny: Polski biznes odpowiedzialny
Mecenasi Edukacji Społecznej
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#firma
#biznes
#CSR
Krzysztof Polak