"Mam poczucie, że firma jest za mało nastawiona na przyszłość. Mamy ustabilizowaną sytuację na rynku tworzyw sztucznych i nawozów, ale nie wiemy, co będziemy produkowali za 5 lub 10 lat.
Uważam, że firma jest zdolna do tego, aby obronić swoją pozycję w Europie w najbliższych kilku latach. Strategia ekspansji zagranicznej jest rozważana od kilku lat. Uważam, że jest to dobry kierunek, bo na rynku krajowym jesteśmy już najwięksi.
Po trzech miesiącach widzę, że inwestycje planowano prawidłowo. Dotyczą odtworzenia mocy produkcyjnych albo dostosowania produkcji do nowych przepisów. Jednak mam poczucie, że firma jest za mało nastawiona na przyszłość. Mamy ustabilizowaną sytuację na rynku tworzyw sztucznych i nawozów. Ale nie wiemy, co będziemy produkowali za 5 lub 10 lat. Biorąc pod uwagę światowy spadek cen nawozów, mniejsze zapotrzebowanie na melaminę do produkcji tworzyw, trzeba inwestować nie w zachowanie mocy produkcyjnych, ale w innowacyjność. Grupa Azoty ma warunki do tego, aby być liderem technologicznym.