Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Milion mandatów za jazdę na gapę

300 tys. gapowiczów przyłapanych na jeździe bez biletu musi zwrócić miejskim przewoźnikom w całej Polsce prawie 350 mln zł.

Rzuwig; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en
Rzuwig; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en
300 tys. gapowiczów przyłapanych na jeździe bez biletu musi zwrócić miejskim przewoźnikom w całej Polsce prawie 350 mln zł.

W ciągu roku kwota zadłużenia gapowiczów notowanych w Krajowym Rejestrze Długów (KRD) wzrosła aż o 30 proc. i wynosi obecnie blisko 350 mln zł. Gapowicze zalegają z zapłatą za ponad 915 tys. mandatów, czyli o 250 tys. więcej niż przed rokiem.

Taki wzrost nie oznacza, że korzystający z transportu miejskiego nagle przestali płacić za  przejazdy. Powodem jest położenie większego nacisku na walkę z gapowiczami, a co za tym idzie - lepsza skuteczność w ich łapaniu – twierdzi KRD. 

- Trudno się dziwić, że przewoźnicy zaostrzyli kontrole i starają się na wszystkie możliwe sposoby zmusić dłużników do spłaty długu. 350 mln zł to kwota, za którą mogliby kupić ok. 150 nowych autobusów, które z pewnością przydałyby się pasażerom

– zauważa Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów. – 60 proc. dłużników dopisanych przez przewoźników miejskich to mężczyźni. Oni też mają do oddania lwią część łącznej kwoty zadłużenia, bo aż 210 mln zł. Panie, choć nie są wzorem, nie ryzykują tak często jak panowie – tłumaczy Łącki.

Gapowiczem rekordzistą również jest mężczyzna. Ten Wielkopolanin uzbierał dług, który wynosi aż 92 tys. zł. Na drugim miejscu tego niechlubnego podium znalazła się kobieta ze Świętokrzyskiego, która musi oddać komunikacji miejskiej 71 tys. zł. Ostatnie miejsce przypadło panu, który mieszka na Mazowszu; jego zadłużenie wynosi 41 tys. zł.

 



Źródło: niezalezna.pl

#na gapę

MP