Miłośnicy kolei na Pomorzu nie zgadzają się z pomysłem likwidacji linii w okolicach Słupska. Głośno protestują, gdyż od lat sami społecznie dbają o ten odcinek, dzięki czemu z roku na rok przybywa turystów chcących skorzystać z jazdy... drezyną.
W całej sprawie chodzi o linię kolejową nr 212 Lipusz - Bytów - Korzybie o długości 72 km. Odcinek Lipusz - Bytów został przejęty przez gminę Bytów i jest przez nią utrzymywany. Natomiast odcinkiem z Bytowa do Korzybia (48 km) zajmują się społecznicy - Słupska Powiatowa Kolej Drezynowa oraz Kolej Drezynowa w Bytowie.
-
Działalność rozpoczęliśmy w 2011 roku, od tamtego czasu linia kolejowa jest stopniowo udrażniana i łącznie przygotowaliśmy już około 33 km trasy do ruchu turystycznego – mówi „Codziennej” Tomasz Ciżmowski ze Słupskiej Powiatowej Kolei Drezynowej. -
Z zarośniętego trawą i krzakami nasypu pojawił się tor, który po drobnych naprawach i uzupełnieniu ubytków zaczął służyć, jako atrakcja turystyczna. W ubiegłym roku tylko my mieliśmy ok. 1500 amatorów przejażdżek drezynami, które stworzyliśmy własnymi siłami.
Niestety, jak podkreślają społecznicy, dla PKP ten odcinek sieci kolejowej jest zbędny. Odbyły się już spotkania z samorządami w celu wydania opinii mającej posłużyć do likwidacji szlaku. Jednak niektóre samorządy widzą potrzebę uratowania linii kolejowej. Starosta słupski wystąpił o jej przejęcie do celów transportowych. Chętni są także przedsiębiorcy. Chcą używać linię do przewozów zboża czy drewna.
(foto: Sebastian Dadaczyński)
Niestety do tej pory PKP wolały likwidować linie, a tory sprzedać na złom. Jednak idą zmiany.
- Polskim Liniom Kolejowym zależy na tym, aby w jak najlepszy sposób wykorzystywać czynne linie kolejowe, a jeśli nie jeżdżą już pociągi szukać wspólnie z gospodarzami terenu najlepszego rozwiązania. Podobnie postępujemy na linii Lipusz - Bytów - Korzybie. Samorządy mogą nieodpłatnie przejąć linię i wykorzystać ją według potrzeb, na przykład udostępniając zainteresowanym, zgodnie z zasadami bezpieczeństwa - na rekreacyjne przejazdy drezynowe - wyjaśnia Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Zapewnia, że zarządca infrastruktury na bieżąco współpracuje z samorządami, w zakresie optymalnego wykorzystania linii i postępowania z tymi, na których pociągi nie jeżdżą od wielu lat.
- Wszczęcie postępowania w przypadku takich linii nie oznacza ich likwidacji. Wszystkie podmioty, które mogą być zainteresowane utrzymaniem linii, w tym przewoźnicy i jednostki samorządu terytorialnego, mogą zaproponować rozwiązania wstrzymujące procedurę na każdym etapie postępowania – dodaje Siemieniec.
Co ważne, PLK we współpracy z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa przygotowuje już wieloletni program pn. „Pomoc w zakresie finansowania kosztów zarządzania infrastrukturą kolejową, w tym jej utrzymania i remontów na lata 2016-2023”. Program zakłada także przeciwdziałanie dalszej degradacji linii kolejowych powodującej konieczność ich wyłączania z eksploatacji.
(foto: Sebastian Dadaczyński)
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Sebastian Dadaczyński