Do takich wniosków doszli uczestnicy XVI Debaty Eksperckiej agencji ISBnews „Czy przetarg na śmigłowce wielozadaniowe powinien zostać unieważniony?”. Podczas spotkania Marcin Duma, prezes Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych, zaprezentował badania zrealizowane na zlecenie ISBnews. Wynika z nich m.in., że najważniejsze kryteria, którymi powinien kierować się rząd kupując broń dla wojska, to: broń wyprodukowana w Polsce (49% żołnierze pozostający w służbie czynnej, 50% ogółem ankietowanych Polaków) oraz wysoka jakość (71% żołnierze, 45% Polacy). Ankietowani wskazali również jako istotny czynnik nowoczesność konstrukcji (42% żołnierze, 31% Polacy). Równie chętnie ankietowani widzieliby broń polskiej konstrukcji czy technologii (27% żołnierze, 30% Polacy).
Inne pytanie dotyczyło oceny ofert złożonych w przetargu śmigłowcowym. Blisko 30% żołnierzy i prawie 25% ogółu Polaków wybrałoby dla WP ofertę śmigłowców z PZL Mielec. Na ofertę z PZL-Świdnik wskazało 22% żołnierzy i 15% ogółu ankietowanych Polaków, zaś na Airbus Helicopters odpowiednio: 15% i 12% badanych.
– stwierdził prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.Jest kilka dziedzin, w których produkujemy na wysokim, światowym poziomie. Jedną z nich są śmigłowce, dzięki naszym dwóm fabrykom - w Świdniku i Mielcu. Zdrowy rozsądek nakazuje więc, żeby wspierać swoją gospodarkę i wyprodukować je w kraju, zwłaszcza, że nie ma ekspertyz, które wskazywałyby, że wybrana francuska maszyna jest istotnie lepsza
– dodał.Dlatego poparlibyśmy rozwiązanie, by dokonać zakupu z wolnej ręki: cześć maszyn w Mielcu i część w Świdniku, a obecny przetarg zamknąć bez wyboru oferty
Podobnego zdania był prezes Narodowego Centrum Studiów Strategicznych Tomasz Szatkowski, zastrzegając, że takie rozwiązanie musiałoby być w pełni wykonalne od strony formalnej.
– mamy dwa zakłady u siebie, ponadto są zakłady serwisowe w przemyśle państwowym. W tym kontekście wybrana oferta jest najsłabsza - podkreślił Szatkowski.Nie musimy produkować w Polsce każdego rodzaju uzbrojenia - np. budowa własnego myśliwca byłaby nieuzasadniona ekonomicznie. Ale co do śmigłowców
W opinii prezesa PZL-Świdnik, Krzysztofa Krystowskiego za przetargiem kryją się wielkie, strategiczne decyzje dla bezpieczeństwa i potencjalnie koło zamachowe dla gospodarki.
– powiedział Krystowski.Przemysł obronny ma największe znaczenie, jeśli chodzi o transfer technologii do gospodarki. Wartość tego przetargu to ok. 13,5 mld zł. To kwota porównywalna do pomocy UE dla całej Polski Wschodniej w perspektywie 2014-2020. Ten przetarg ma więc wagę, jak cała pomoc dla wielkiego regionu Polski
Jego zdaniem mamy decyzję podjętą na podstawie wątpliwych przesłanek.
– uważa szef PZL-Świdnik.Przypominam, że dwie oferty zostały odrzucone, wybór nastąpił przez kwalifikację negatywną. Gdyby oferty realnie porównać, to pewnie byśmy wygrali