Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Gospodarka

Rząd i banki walczą o miliardy po zmarłych

Nawet 15 mld zł może znajdować się na tzw. martwych rachunkach należących do zmarłych, którzy nie zostawili dyspozycji, co zrobić z ich oszczędnościami.

Nawet 15 mld zł może znajdować się na tzw. martwych rachunkach należących do zmarłych, którzy nie zostawili dyspozycji, co zrobić z ich oszczędnościami. Rząd chce przejąć te środki, by – jak twierdzą inicjatorzy nowelizacji – ułatwić spadkobiercom dostęp do bankowych kont po zmarłych krewnych. – Państwo robi zamach na pieniądze obywateli – uważają bankowcy.

Batalia o miliardy po zmarłych trwa na razie w Senacie, ale nabiera rozmachu i wywołuje coraz większe emocje. Projekt nowelizacji prawa bankowego, ustawy o SKOK-ach i ustawy o ewidencji ludności przygotowali senatorzy Platformy Obywatelskiej. Jak twierdzą, zasadniczym celem ich inicjatywy jest ułatwienie spadkobiercom dostępu do bankowych rachunków osób zmarłych. Ale – choć głośno o tym nie mówią – przy okazji chcą umożliwić państwu sięganie po pieniądze pozostawione na tzw. martwych kontach. Według ekspertów Związku Firm Doradztwa Finansowego może to być kwota sięgająca 15 mld zł.

Projekt PO przewiduje, że środki pozostawione w komercyjnych bankach przez zmarłych bez dyspozycji, co dalej z nimi zrobić, miałyby zostać przeniesione do państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego i jeśli ujawnią się spadkobiercy, to waśnie BGK wypłaci im oszczędności krewnych. Nerwowo na tę propozycję zareagowali bankowcy. Wiceprezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka stwierdził, że projekt może rodzić podejrzenie, iż państwo przeprowadza zamach na pieniądze obywateli. – Powstał potworek legislacyjny, który doprowadzi do kompromitacji – uważa Bańka.

Pomysłodawcy zmian w odpowiedzi oświadczyli, że tak jak jest obecnie dalej być nie może. – To dzisiejszy stan jest patologią, bo prywatne pieniądze są w bankowym obrocie bez tytułu prawnego – oświadczył senator PO Mieczysław Augustyn. Autorzy projektu oczywiście podkreślają, że chcą jedynie spowodować, by pozostawione przez zmarłych środki trafiły do prawowitych właścicieli. W tym celu proponują wprowadzenie centralnej bazy rachunków, dzięki której łatwiej będzie ustalić, czy zmarły krewny posiadał rachunek depozytowy lub inwestycyjny. Dziś to jest niezmiernie trudne, ponieważ w Polsce funkcjonuje ok. 700 podmiotów świadczących czynności bankowe i ponad 100 domów maklerskich, funduszy inwestycyjnych i towarzystw ubezpieczeniowych.

Kontrowersje wywołuje jednak zapis, zgodnie z którym centralną bazę rachunków, która ma ułatwić ujawnianie martwych kont, miałaby prowadzić Krajowa Izba Rozliczeniowa, czyli spółka prawa handlowego należąca do banków i ich zrzeszenia – Związku Banku Polskich. To dziwny pomysł, bo z reakcji ZBP na propozycję zmian wynika, że banki nie są zainteresowane przekazywaniem BGK środków zdeponowanych na martwych kontach. Okazuje się, że jeśli nikt nie upomni się o pieniądze przeniesione do BGK, mogą one trafić do skarbu państwa albo do samorządów, ewentualnie na wsparcie organizacji pozarządowych. Zważywszy, że chodzi o 15 mld zł, nic dziwnego, że przedstawiciele banków tak nerwowo zareagowali na propozycję senatorów PO.

Reklama
Reklama