To zaskakująca decyzja – tak o zerwaniu rozmów z Austriakami mówi większość ekspertów. O połączeniu warszawskiej giełdy z wiedeńską mówiło się przecież od kilku lat, wskazywano na korzyści płynące z tej współpracy, a poprzedni szef GPW Adam Maciejewski był mocno zaangażowany w projekt i mówił wprost, że chce doprowadzić do fuzji jeszcze w tym roku. Nie pozwolono mu jednak na to. – Przeciwko zarządowi GPW preparowane były w ostatnich tygodniach nieprawdziwe donosy i informacje, które miały m.in. skompromitować mnie jako prezesa, a także osobiście. Mam dowody na to, że byłem śledzony i fotografowany – mówił w czerwcu w mediach Maciejewski. Niedługo potem na fotelu prezesa giełdy zastąpił go Paweł Tamborski.
Połączenie warszawskiej giełdy z grupą CEE Stock Exchange, w której skład – oprócz parkietu w Wiedniu – wchodzą też giełdy w Pradze, Budapeszcie i Lublanie, było szansą na rozwój polskiego rynku kapitałowego. Według ekspertów deklaracja Tamborskiego, że stawia na wewnętrzny rynek, jest nieprzekonująca. Skończyły się wielkie prywatyzacje, zwijają się otwarte fundusze emerytalne, które dotąd mocno zasilały giełdę, wzrost PKB słabnie. – Nastawienie się na kapitał wewnętrzny może nie wystarczyć do rozwinięcia skrzydeł. W dobie globalizacji taka giełda jak nasza powinna szukać silnego partnera. Inaczej może nam grozić marginalizacja – tak decyzję zarządu GPW komentuje dla Polskiego Radia Marcin Kiepas, analityk Admiral Markets.
Rezygnacja z połączenia giełd w Warszawie i Wiedniu to bez wątpienia sukces Rosjan. Według izraelskiego serwisu internetowego Likudnik Kreml od dawna obawiał się, że fuzja ta osłabi pozycję giełdy moskiewskiej. Portal kojarzy nominację Tamborskiego na szefa GPW z tymi obawami i przypomina o jego związkach z Mosze Kantorem, właścicielem rosyjskiego koncernu chemicznego Acron i prezesem Europejskiego Kongresu Żydów. „Tamborski to znany w Polsce finansista, który zaprosił Acron do Polski” – pisał Likudnik, nawiązując do prób wrogiego przejęcia polskich Azotów przez spółkę Kantora.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Reklama