PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Berlin w strachu przed zemstą Putina. Niemcy budują gazoport, który zaszkodzi Polsce

Kryzys na Ukrainie spowodował, że zarówno eksperci do spraw bezpieczeństwa energetycznego, jak i niemieccy politycy nie mają już wątpliwości, że jak najszybciej należy dokończyć inwestycję bud

Kryzys na Ukrainie spowodował, że zarówno eksperci do spraw bezpieczeństwa energetycznego, jak i niemieccy politycy nie mają już wątpliwości, że jak najszybciej należy dokończyć inwestycję budowy terminalu gazowego w Wilhelmshaven. Jak ustalił korespondent portalu niezalezna.pl na biurko Angeli Merkel wpłynęło oficjalne pismo, w którym jeden z posłów apeluje o jak najszybsze ukończenie budowy, która bez wątpienia stanie się poważną konkurencją dla polskiego gazoportu w Świnoujściu.

Sytuacja na Ukrainie sprawiła, że wielu Niemców nagle uświadomiło sobie, że uzależnienie energetyczne od Rosji może okazać się tragiczne w skutkach. Nawet hamburski „Der Spiegel” w jednej z analiz ekonomicznych przyznał, że zaniechanie dokończenia gazoportu w Wilhelmshaven w 2011 roku i podjęcie decyzji o budowie Nord Stream było wielkim błędem. Teraz wszyscy zgodnie przyznają, że Niemcom potrzebna jest większa dywersyfikacja dostaw gazu i ropy naftowej. Głównym dostawcą gazu pozostaje na razie Rosja, ale Niemcy już teraz chcą importować więcej gazu LNG. Obecnie skroplony gaz z Afryki, a w przyszłości z USA może być jednak przeładowywany jedynie w gazoporcie w Rotterdamie. Z tego względu coraz częściej podnoszona jest kwestia konieczności powrotu do zaniechanej koncepcji budowy niemieckiego gazoportu, który miałby powstać obok nowego, dużego i głębokiego portu JadeWeserPort w Wilhelmshaven.

Należy podkreślić, że w wyniku położenia niemiecko-rosyjskich rur Nord Stream wejście do polskich portów zostało wypłycone praktycznie do 12 metrów, natomiast nowy niemiecki terminal będzie mógł przyjmować statki nawet do 18 metrów pod kilem.

Sprawa niemieckiego gazoportu na biurku Merkel
Chadecki poseł Hans-Werner Kammer wystosował do kanclerz Angeli Merkel oficjalne pismo, w którym porusza temat konieczności dokończenia inwestycji budowy w Wilhelmshaven gazoportu. Kammer przypomina, że projekt terminalu jest w zasadzie gotowy i należałoby jak najszybciej przystąpić do jego modernizacji i realizacji. Jego zdaniem Niemcy tylko poprzez import gazu skroplonego mają szansę na większą niezależność od rosyjskich dostaw. Kammer tłumaczy, że zdaje sobie sprawę, że koszty budowy takiego terminalu byłyby bardzo duże, a jego eksploatacja z ekonomicznego punktu widzenia niezbyt rentowna, jednak podkreśla, że zyski z poprawy bezpieczeństwa energetycznego są nie do przecenienia. Z tego właśnie względu poseł CDU apeluje do kanclerz Merkelnie tylko o zgodę na rozpoczęcie projektu, ale także o federalną (państwową) pomoc finansową na budowę i eksploatację nowego niemieckiego gazoportu w Wilhelmshaven.

Niemiecki terminal coraz bliżej
Oficjalnie o konieczności powstania niemieckiego gazoportu wspominał w rozmowie z niemieckim korespondentem portalu niezalezna.pl przewodniczący parlamentarnej komisji do spraw zagranicznych Elmar Brok. Tego samego zdania jest członek prezydium FDP Hermann-Otto Solms, który stwierdził, że bez niezależnych od Rosji źródeł gazu, Niemcy nie będą mogły mówić o bezpieczeństwie energetycznym.

- Rząd federalny najszybciej jak to możliwe powinien zrobić wszystko, aby uniezależnić się od rosyjskiego gazu ziemnego – zaapelował Solms i dodał, że powinno się jak najszybciej zezwolić na poszukiwanie gazu łukowego, a także należy wybudować w Wilhelmshaven terminal na gaz skroplony.

Główny ekonomista Commerzbank Joerg Kraemer także nie widzi innej możliwości, jak import gazu płynnego, z wykorzystaniem niemieckiego gazoportu. Nawet Jurgen Trittin uznając, że Niemcy muszą uwolnić się od putinowskiego gazu, nie wyklucza konieczności budowy gazoportu. Rząd w Katarze już w 2010 roku prowadził rozmowy z Niemcami na temat ewentualnego eksportu katarskiego gazu do Niemiec, a w obecnej sytuacji coraz częściej mówi się o powrocie do tego tematu.

- Bez problemu i bardzo szybko można uaktualnić plany gazoportu w Wilhelmshaven, co obecnie wydaje się bardzo realnym i potrzebnym konceptem dla zwiększenia dywersyfikacji dostaw gazu w Niemczech – twierdzi prezes ds. gospodarczych portu przeładunkowego w Wilhelmshaven John H. Niemann.

 



Źródło: niezalezna.pl

Waldemar Maszewski