Według "Gazety Polskiej Codziennie" to, co dzieje się na Ukrainie, może mieć ogromny wpływ na polską gospodarkę. Z wielką obawą na rozwój wypadków oczekują przede wszystkim nasze firmy, które zainwestowały w budowę fabryk na Ukrainie. Producent okien Fakro ma tam trzy zakłady. Dwie fabryki farb ma Śnieżka. Inter Groclin produkuje w Użgorodzie tapicerkę samochodową, Atlas – chemię budowlaną, Black Red & White oraz Nowy Styl – meble, Can-Pack – puszki i kapsle, a Plast-Box – plastikowe opakowania.
Polskich spółek zaangażowanych na Ukrainie jest więcej - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu i Władimir Putin rozpocznie na terenie Ukrainy działania wojenne, mogą pojawić się problemy z transportem, dostawami towarów i realizacją transakcji. Taki scenariusz narazi działające na Ukrainie polskie firmy na miliardowe straty. Wystarczy przypomnieć, że w 2013 r. nasze firmy sprzedały na Ukrainie towary i usługi warte 18 mld zł.
Taki będzie bezpośredni efekt ewentualnej wojny na Ukrainie. Ale to, co tam się dzieje, ma także pośredni, nie mniej ważny wpływ na naszą gospodarkę - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie". Kłopoty firm zaangażowanych finansowo na Ukrainie, zwłaszcza tych, które są notowane na warszawskiej giełdzie – a jest wśród nich także kilkanaście dużych spółek ukraińskich – zapewne odbiją się na kondycji GPW. Także na kieszeni akcjonariuszy, bo poniosą straty, których nikt im nie zrekompensuje.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Reklama