Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Chiny zainteresowane Kijowem

Chińczycy zamierzają nad Dnieprem i na Krymie uprawiać zboża. Interesują ich też inwestycje w inne branże ukraińskiej gospodarki. Gotowi są również udzielić Kijowowi 3 mld dol.

garytamin (sxc.hu)
garytamin (sxc.hu)
Chińczycy zamierzają nad Dnieprem i na Krymie uprawiać zboża. Interesują ich też inwestycje w inne branże ukraińskiej gospodarki. Gotowi są również udzielić Kijowowi 3 mld dol. kredytu - informuje "Gazeta Polska Codziennie". Wszystko to mocno niepokoi Rosjan, którzy o ekonomiczne wpływy na Ukrainie rywalizują z Unią Europejską, ale może się okazać, że gdzie dwóch się bije, tam skorzysta trzeci, czyli Pekin.

Chiny są obecnie drugim po Rosji partnerem gospodarczym Ukrainy - przypomina "Gazeta Polska Codziennie". Obroty handlowe między oboma krajami wynoszą obecnie ok. 10 mld dol. rocznie i wciąż rosną. Ukraina eksportuje do Chin głównie artykuły spożywcze, surowce mineralne, produkty chemiczne, środki transportu i drewno. Sprowadza za to z Państwa Środka zaawansowane technologicznie maszyny i urządzenia, sprzęt RTV i AGD, tekstylia, tworzywa sztuczne i kauczuk.

Pekin zainteresowany jest nie tylko wymianą handlową z Ukraińcami, ale przede wszystkim ich żyznymi ziemiami. Chiński rząd od dawna zachęca krajowe spółki do kupowania lub dzierżawy zagranicznych pól uprawnych i produkowania na nich żywności dla swoich obywateli - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie". Najwięksi chińscy producenci rolni kupili już za kilka miliardów dolarów grunty pod uprawę soi i zboża w Argentynie i Brazylii, w kilku krajach Azji Wschodniej oraz w Afryce. Pekin zainteresował się też żyznymi ziemiami na Ukrainie i jesienią 2013 r. podpisał z Kijowem umowę, zgodnie z którą w ręce Chińczyków może trafić aż 3 mln hektarów pól z regionu dniepropietrowskiego. Z kolei w styczniu br. podpisano memorandum w sprawie pilotażowego programu dotyczącego produkcji rolnej na terenie Autonomicznej Republiki Krymu.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Michałowski