Mandat po Palikocie prawdopodobnie przypadnie lubelskiemu politykowi związanemu z PJN.
Zbigniew Wojciechowski organizuje na Lubelszczyźnie struktury partii Polska Jest Najważniejsza, oficjalnie jednak jest bezpartyjny. Po złożeniu mandatu przez Janusza Palikota (PO), to on prawdopodobnie obejmie stanowisko posła.
Wojciechowski jest obecnie wiceprezydentem Lublina, a posadę w ratuszu zawdzięcza dobremu wynikowi w pierwszej turze wyborów na prezydenta Lublina (ponad 14 proc.), po którym PO – w zamian za poparcie jej kandydata w drugiej turze – zaproponowała mu stanowisko wiceprezydenta. Po rezygnacji Palikota, to właśnie on ma pierwszeństwo w zajęciu wolnego miejsca w Sejmie, bo trzy lata temu, startując z listy PO, miał najlepszy wynik wśród tych, którzy nie dostali się do parlamentu.
W Lublinie nie jest tajemnicą, że Wojciechowski namawia radnych PiS do opuszczenia klubu. – Dostałem propozycję przejścia do PJN, ale nigdzie się nie wybieram – zapewnia Marcin Nowak, miejski radny PiS.
Wejście Wojciechowskiego do Sejmu oznaczałoby dla PO utratę jednego posła. Stanisław Żmijan, szef Platformy na Lubelszczyźnie: – Czekamy, co zrobi Wojciechowski. Ma poważny dylemat. Z jednej strony dzięki PO objął w Lublinie funkcję, o której marzył i w której dobrze się realizuje. Z drugiej, jako poseł ma szansę na wejście do polityki przez duże „p”.
Sam zainteresowany na razie wstrzymuje się od jednoznacznych deklaracji. Jak mówi, dopiero po otrzymaniu oficjalnego dokumentu o przysługującym mu mandacie posła "podejmie decyzję, czy z tego prawa skorzystać".
Źródło:
