NASZA KORESPONDENCJA Z NIEMIEC! W Polsce rozpoczęła się dyskusja nad możliwością zmian w kodeksie pracy zakazujących handlu w niedzielę. W Niemczech tym problem zajmowano się już kilka lat temu i tamtejszy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niedziela powinna służyć odpoczynkowi, a w Berlinie nakazał ograniczenie handlu.
Podczas debaty w polskim Sejmie nad zakazem handlu w niedzielę, warto byłoby skorzystać z ustawodawstwa obowiązującego u naszych zachodnich sąsiadów. Sędziowie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego już dwukrotnie potwierdzali świąteczność niedzieli. Za pierwszym razem w 2004 roku, gdy orzekli, że dni świąteczne (także niedziela) służą
ogólnemu odpoczynkowi po pracy, odprężeniu i pogłębianiu wzajemnych więzi rodzinnych i dlatego musi pozostać wolna, aby zasada niedzielnego spokoju pozostała nienaruszalna. Drugi raz FTK w 2009 roku nakazał władzom Berlina ograniczenie handlu w niedzielę. Zdaniem sędziów otwieranie placówek w dni świąteczne jest niezgodne z niemiecką ustawą zasadniczą. Tym samym FTK uznał za słuszną skargę złożoną przez niemieckie Kościoły: katolicki i ewangelicki, dotyczącą łamania przez władze lokalne zasady świątecznej niedzieli. Skarga trafiła do Trybunału po tym, gdy koalicja rządząca w Berlinie, składająca się z postkomunistów i socjaldemokratów, próbowała silnie liberalizować rynek i zezwolić na handel w każdą niedzielę i święto. Sędziowie przyznali rację Kościołom, nakazując ograniczenie handlu w dni świąteczne, co - ich zdaniem - leży w interesie przede wszystkim trzech milionów ludzi zatrudnionych w handlu.
Chcieli złamać najstarsze zasady
Niemieckie przepisy o zakazie otwierania placówek handlowych w niedziele i święta obowiązywały z małymi poprawkami od 1956 r., a w dużej części nawet od 1919 roku, gdy artykuł 139 ówczesnej Konstytucji Republiki Weimarskiej zakładał, że „
niedziela i uznane przez państwo święta są ustawowo chronione jako dni wolne od pracy i dni duchowego uniesienia”. Kościół ewangelicki i katolicki stale przypominały, że także dzisiejsza Konstytucja zapewnia wszystkim obywatelom prawo do duchowej odnowy w niedziele i urzędowe święta. Pomimo to, w 2006 roku Bundestag zdecydował głosami ówczesnej koalicji SPD oraz CDU/CSU, że
kwestia godzin pracy handlu przechodzi całkowicie w ręce władz poszczególnych landów, które będą mogły określić zasady pracy w soboty, a nawet wyznaczyć w roku kilka tzw. handlowych niedziel. W praktyce przestały obowiązywać przepisy z 1956 roku całkowicie zakazujące otwierania placówek handlowych w niedziele i święta, oraz po godzinie 20.00 w dni robocze. Rozwiązanie to spowodowało duży chaos legislacyjno-administracyjny polegający na tym, że sklepy zaczęły być otwierane w różnych godzinach w każdym landzie.
O świętą niedzielę walczy bawarska CSU
Za zachowaniem całkowicie wolnej od handlu i pracy niedzieli opowiada się jedynie bawarska Unia Chrześcijańsko-Społeczna, której przedstawiciele zapowiedzieli walkę w Parlamencie Europejskim. Na razie skończyło się na zapowiedziach, ale inicjator pomysłu europoseł Martin Kastler nadal potwierdza gotowość debaty w PE o przywrócenie w krajach unijnych wolnej od pracy niedzieli. Niemieckiego polityka wyjątkowo niepokoi fakt, że w te dni coraz więcej obywateli zamiast wypoczywać i świętować, woli robić zakupy w pootwieranych supermarketach.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Źródło: niezalezna.pl
Waldemar Maszewski