Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Iskrzy na linii Ukraina-Rosja

Ukraina jest zmuszona do zmniejszenia objętości kupowanego w Rosji gazu i będzie szukać innych źródeł dostaw tego paliwa, po niższych niż dotychczas cenach - oświadczył prezydent Wiktor Januko

Ukraina jest zmuszona do zmniejszenia objętości kupowanego w Rosji gazu i będzie szukać innych źródeł dostaw tego paliwa, po niższych niż dotychczas cenach - oświadczył prezydent Wiktor Janukowycz.

"W tym roku jesteśmy zmuszeni do zmniejszenia ilości gazu kupowanego w Rosji z 52 do 27 mld m3 (rocznie). Jest to faktycznie połowa. Byliśmy przygotowani, że przyjdzie nam iść taką drogą" - oznajmił na spotkaniu z szefami administracji rejonowych w Kijowie.

Prezydent poinformował, że choć Ukraina poszukuje obecnie nowych źródeł dostaw gazu, to nadal ma nadzieję, że uda się jej znaleźć kompromis z Rosją.

"Naszym celem jest uzyskanie takiej ceny gazu, która nie przekraczałaby stawki płaconej przez państwa Europy, przez naszych sąsiadów" - zaznaczył.

Informację, że Kijów będzie kupował od Moskwy o połowę mniej gazu niż dotychczas, jako pierwszy przekazał ukraiński minister ds. energetyki Jurij Bojko.

Ukraina nie sprzeda Rosji swych gazociągów w zamian za obniżkę ceny kupowanego tam gazu - zapewnił Bojko.

Zapowiedział, że po ograniczeniu odbioru rosyjskiego surowca Ukraińcy zwiększą jego wydobycie z własnych źródeł i zaczną wdrażać technologię gazyfikacji węgla. Minister poinformował też, że toczą się rozmowy na temat dostaw gazu z Turcji.

"Kwestia sprzedaży nie jest omawiana. Odrzuciliśmy ją na samym początku (rozmów o obniżce ceny gazu dla Ukrainy). Ten rurociąg nie jest wyłącznie magistralą do przesyłu gazu (z Rosji do UE), dostarcza on także gaz dla naszego kraju" - oświadczył Bojko.

Rosja zareagowała na to niezadowoleniem. Gazprom odpowiedział, że niższy odbiór gazu przeczy obowiązującym umowom, a prezydent Dmitrij Miedwiediew zagroził, że jego kraj może zrezygnować z przesyłania błękitnego paliwa przez ukraińskie rurociągi.

Obecnie za 1000 m3 dostarczanego przez Rosję gazu Ukraina płaci ok. 400 dol. Zdaniem strony ukraińskiej cena ta nie powinna przekraczać 300 dol.

Obowiązujące dziś kontrakty gazowe podpisano w 2009 r., gdy premierem była Julia Tymoszenko. W październiku została ona skazana na 7 lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu tych umów.

Ustalenia, które zapadły w styczniu 2009 r., poprzedził ostry konflikt między Kijowem a Moskwą. W jego wyniku na dwa tygodnie wstrzymano dostawy błękitnego paliwa z Rosji przez Ukrainę do państw Europy Zachodniej.

 



Źródło:

Marek Nowicki