GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Złoty pada, giełda tonie

W Anglii wrze, wojsko na ulicach, płoną sklepy, rabunki na ulicach. Demonstracje trwają na ulicach Tel Awiwu i Madrytu.

W Anglii wrze, wojsko na ulicach, płoną sklepy, rabunki na ulicach. Demonstracje trwają na ulicach Tel Awiwu i Madrytu. Dramatyczna wyprzedaż na giełdach w Azji, USA, Eurolandu, jak i na „zielonej wyspie” nad Wisłą. Gdzie jest premier i minister finansów, którzy przecież przed chwilą uspokajali, że Polacy mogą spać spokojnie – pyta Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK.

To już praktycznie krach! Prawdziwa krwawa łaźnia dla wielu spółek, dotykająca głównie banki - amerykańskie, europejskie, jak i te w Polsce. Potrafią one w ciągu jednej sesji stracić nawet 15-20 proc. Główne indeksy w ciągu tygodnia lecą w dół o 30 proc., „Agora” - wydawca GW traci dziś blisko 12 proc., Millenium 11 proc. Co z tego, że spółki podają dobre wyniki na papierze. Frank mimo zaklęć redaktorów z TVN i dyżurnych analityków bankowych szybuje. Jest już prawie po 4 zł (3,92). Czy euro i frank mogą być po 5 zł – niestety mogą, bo wchodzimy w drugą fazę kryzysu. W bankowych kasach walutowych i kantorach coraz większy tłok, zaczyna brakować franków, ludzie zaczynają wycofywać pieniądze z funduszy inwestycyjnych.

Nastroje na całym świecie pikują, Hiszpanów i Włochów przed bankructwem w greckim stylu ratuje dziś EBC. Francji grozi obniżka ratingu, giełdy zawieszają notowania, inwestorzy jak i zwykli zjadacze chleba uciekają do złota, srebra czy franka. Chińczycy ostrzegają USA – dość życia na kredyt, chcą reformy rynku długu amerykańskiego. Miejmy nadzieję, że za swoje 2 bln obligacji dolarowych nie zażądają w zamian Alaski.

Podpisana dziś ustawa antyspredowa nie złagodzi bólu, chyba że ten przez „u” zwykłe. Kto uwierzył, że nie warto przewalutowywać kredytu we frankach, że wystarczy tylko zacisnąć zęby, może stanąć w obliczu bankructwa, o ile taka sytuacja potrwa najbliższe kilka lat. Drożeją już polskie obligacje, o których stabilności tak zapewniał nas sam premier i jego Rada Gospodarcza. Wiceminister finansów Dominik Radziwił wygłasza absurdy, że obniżka ratingu USA może być dla nas korzystna. Strach zaczyna pożerać własne dzieci które uwierzyły w niezatapialność „zielonej wyspy”, a zaczyna się właśnie kolejny etap kryzysu. Niektórzy zachodni bankierzy wzywają – ratujmy co się da. Miejmy nadzieję, że już wkrótce Codzienna Gazeta Polska przedstawi polskiej opinii publicznej prawdziwy stan polskiej gospodarki i finansów publicznych. Może otworzy oczy naszym rodakom na finansową rzeczywistość i skalę zagrożeń zakłamywaną od lat.

 



Źródło:

Janusz Szewczak