
Przygotowano podstępny zamach na Jarosława Kaczyńskiego
Niektórzy, jeszcze do niedawna prominentni politycy, ostatnio nieźle trzęsą portkami. I wcale nie mam na myśli osobników umoczonych w tzw.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Wbrew nadziejom, a nawet pewności, wbrew podłym kłamstwom i manipulacjom mainstreamowych publikatorów Polacy wybrali jednak Andrzeja Dudę na prezydenta. To, rzecz jasna, nie oznacza jednak końca walki, nie oznacza nawet małego rozejmu. Niezmordowane, głównie niemieckie i Sorosowe media, szczują dalej, ile mogą. A mogą dużo, bo im się na to pozwala. Nie udało się z Dudą, to trzeba przynajmniej rozwalić jego bezpośrednie zaplecze. Sygnał do ataku dali rosyjscy agenci fingując rozmowę z szefem ONZ. Rzecz sama w sobie zabawna, ale nie dla wszystkich. Ci, którzy swoje kariery i apanaże wiążą z zagranicą zrozumieli od razu dany znak, daną dyspozycję i natychmiast ruszyli do ataku. Pierwszym jego obiektem stał się szef Gabinetu Politycznego Prezydenta prof. Krzysztof Szczerski. Dlaczego on poszedł na pierwszy ogień?