W ostatnim tygodniu w Syrii poważnie wzrosło napięcie pomiędzy wojskami amerykańskimi a proirańskimi milicjami. Media informują, że w wyniku ataku drona kamikadze na amerykański posterunek w północnej Syrii zginął jeden Amerykanin a kolejnych pięciu zostało rannych.
Z kolei w wyniku amerykańskiej odpowiedzi zabitych zostało kilku członków milicji Brygady Fatymidzkiej, której członkowie są rekrutowani przez Iran pośród szyitów z Afganistanu. Prezydent Joe Biden zapowiedział, że nie chce eskalacji napięć z Iranem. Tymczasem media bliskowschodnie informują, że zmuszenie Amerykanów do wycofania się z północnej Syrii ma być kolejnym celem Teheranu, który od 20 lat przy pomocy Moskwy realizuje politykę wypychania regionalnej obecności USA. Iran i podporządkowane Teheranowi w Syrii i w Iraku milicje od 2020 r. zintensyfikowały ataki na obiekty amerykańskie. Potencjalna ewakuacja sił amerykańskich będzie uznana przez ajatollahów za kolejny „sukces” i zwycięstwo „dżihadu” oraz oznaka słabości Waszyngtonu.