Jeśli sam proces normalizacji w ekspresowym tempie deeskaluje napięcia i konflikty w Jemenie, Iraku czy Syrii, to można to jednoznacznie uznać za coś pozytywnego, jednak pośrednictwo Chin w całej tej inicjatywie jest poważnym sygnałem ostrzegawczym, szczególnie dla Amerykanów. Zbliżenie saudyjsko-irańskie eliminuje Izrael z poważnej regionalnej gry. Od prawie 20 lat Tel Awiw opierał swoją bliskowschodnią politykę na cichych relacjach z Arabią Saudyjską, których spoiwem był wspólny strach przed ambicjami ajatollahów. Zapowiadana normalizacja stosunków saudyjsko-izraelskich okazała się jedynie kartą przetargową Rijadu wobec negocjacji z Teheranem.