Mołdawię zostawmy, to kraj bardzo specyficzny, który prawdę mówiąc, nigdy nie pozbył się dużych wpływów w Rosji. Ale na Ukrainie i w Gruzji USA od początku lat 90. ostrożnie, mało efektownie, ale efektywnie i konsekwentnie budują swoją obecność. Na Ukrainie przyspieszyło to oczywiście w ostatnich latach, po agresji rosyjskiej. W Gruzji każdy rząd trzyma się programu integracji z UE i NATO i współpracuje z Sojuszem militarnie. USA nie po to inwestują w Ukrainę i Gruzję, by wrócić do punktu wyjścia sprzed 30 lat. A skąd to zainteresowanie? Wystarczy spojrzeć na mapę. Z punktu widzenia USA są to kraje kluczowo położone, między Europą, Rosją, Bliskim Wschodem i Azją Środkową. Amerykańscy politycy, a zwłaszcza wojskowi, wiedzą, że muszą mieć przyjazne sobie władze i społeczeństwa Ukrainy i Gruzji, jeżeli chcą nadal kontrolować wielką międzynarodową grę.
USA nie odpuszczą Ukrainy i Gruzji
Ostatnio modne są wśród niektórych polskich obserwatorów sytuacji międzynarodowej lamenty, że oto nadchodzi druga Jałta i Zachód (głównie USA) wkrótce „przehandluje” Rosji Mołdawię, Gruzję i Ukrainę za Wenezuelę oraz możliwość robienia interesów z Rosją. To nonsens.
9,174 views