Nie jestem specjalistą od wojskowości, ale jedno jest pewne. Gdyby alianci nie wylądowali w Normandii i nie walczyli z Niemcami na Zachodzie, to albo III Rzesza trwałaby dłużej i ofiar byłoby znacznie więcej, albo Sowieci doszliby może nawet aż do Atlantyku – w każdym razie żelazna kurtyna zapadłaby dalej na zachód niż na Łabie i w poprzek Berlina. W jednym i drugim przypadku gorzej dla ludzkości. Dlatego rzeczywiście Putinowska Rosja, dopóki odwołuje się do spuścizny ZSRS, a nawet jego metod, nie pasuje do tych uroczystości.