Pracownik jednego z urzędów dzielnicowych w Berlinie, dyscyplinarnie zwolniony za czytanie w pracy „Mein Kampf” Hitlera, przegrał w sądzie. Zarzucał pracodawcy, że zwolniono go niesłusznie, gdyż powinien był dostać tylko naganę. Sędziowie byli innego zdania.
Pracownik czytał „Mein Kampf” w pomieszczeniu socjalnym. Na okładce wyraźnie widoczna była swastyka.
W przypadku „tak ciężkiego uchybienia” pracodawca - kraj związkowy Berlin - może od razu zwolnić z pracy winnego, zamiast sięgać po naganę - uznał sąd. W uzasadnieniu podkreślono, że umundurowany pracownik urzędu jako przedstawiciel kraju związkowego jest szczególnie zobowiązany do dbałości „o wolnościowo-demokratyczny ład zgodnie z konstytucją”.
Pokazując publicznie swastykę - zakazany symbol - pracownik sprzeniewierzył się temu zobowiązaniu.
Wyrok jest prawomocny. Krajowy sąd pracy, przed którym toczyła się ta sprawa, nie zgodził się na odwołanie do federalnego sądu pracy.