To USA płaci większość pieniędzy na pomoc Ukrainie w walce z Rosją, a Europa powinna temu dorównać - jest winna ponad 100 mld dol. - oświadczył były prezydent USA Donald Trump na swoim portalu społecznościowym. Kandydat Republikanów stwierdził, że gdyby nie on "dziś pewnie nie byłoby NATO".
"Gdyby nie ja, prawdopodobnie nie byłoby już NATO. Kiedy zostałem prezydentem, zauważyłem, że tylko 7 z 28 krajów będących wówczas członkami płaciło składki. Większość sojuszników dopuściła się zaległości, niektórzy zapłacili bardzo niewiele, jeśli w ogóle. Uznałem to za niedopuszczalne i nalegałem, aby płacili, jeśli chcą, aby napływały do ich miliardy dolarów z USA" - napisał Trump na portalu TRUTH Social, twierdząc że "żaden inny prezydent nie zrobił nic" w sprawie "długoterminowych zaległości" sojuszników. Dodał, że tylko dzięki niemu NATO znów "stało się zdolne do działania", lecz zaznaczył, że problem znów powrócił w świetle wojny w Ukrainie.
"Teraz mamy podobny problem. USA płacą większość pieniędzy, aby pomóc Ukrainie w walce z Rosją. Europa powinna przynajmniej to wyrównać! Są za to winni ponad 100 miliardów. Krętacz Joe nigdy ich o to nawet nie prosił"
W podobnym tonie kandydat Republikanów na prezydenta wypowiedział się również podczas wtorkowego wiecu wyborczego w swoim ośrodku golfowym Doral pod Miami. Trump przyznał, że kiedy został prezydentem "nie wiedział wiele o NATO", lecz szybko się nauczył i dowiedział się, że sojusznicy nie przeznaczają wystarczających środków finansowych na swoją obronność. Wspomniał też wielokrotnie powtarzaną anegdotę z jednego ze szczytów NATO, kiedy miał powiedzieć jednemu z przywódców państw NATO, że nie obroni go przed Rosją, jeśli nie będzie płacić.
"Pieniądze popłynęły miliardami"
- powiedział Trump.
Wbrew temu, co mówił były prezydent, dostępne dane wskazują na to, że państwa Unii Europejskie i sama Unia przeznaczyły łącznie więcej pieniędzy na pomoc Ukrainie (ponad 110 mld dol.), niż USA, choć Stany Zjednoczone wyprzedzają Europę, jeśli chodzi o wartość przekazanego uzbrojenia. Dane NATO wskazują też, że mimo wzrostu wydatków na obronność podczas prezydentury Trumpa, sojusznicy znacząco zwiększyli tempo wydatków podczas prezydentury Joe Bidena. Obecnie 23 z 32 państw spełnia zobowiązanie do wydawania równowartości 2 proc. swojego PKB na obronę - ponad dwa razy więcej, niż dwa lata temu.