Gazeta Polska: Ojciec dziennikarki od agenta GRU na liście dostawców do Rosji Czytaj więcej!

Weteran marynarki wojennej USA wskazuje główne zagrożenie dla świata. "Rosja jest niebezpieczna, ale..."

Współpraca Rosji i Chin już w przeszłości pokazała, że jej celem jest osłabienie pozycji Stanów Zjednoczonych i pomimo tego, iż obecnie marynarka USA potrafi być w dwóch miejscach naraz, nie będzie w stanie utrzymać tego statusu w nieskończoność - mówił w rozmowie z red. Michałem Rachoniem na antenie TVP Info weteran marynarki wojennej USA Brent Sadler.

Były oficer marynarki USA wyjaśnia obecną sytuację militarną na wodach
TVP Info
"Głównym zagrożeniem dla świata - mówiąc świata, mam na myśli też całą Europę i Polskę - są Chiny. Chiny mają zdolność, możliwość i przede wszystkim wolę, żeby zmienić sytuację na wolnych rynkach i praworządność. Ciekawie podchodzą do praworządności, bo oni ani jej nie uznają, ani nie uznają rządów prawa.  Więc de facto dalej utknęli na etapie zimnej wojny w Europie. W każdym razie Rosja jest niebezpieczna, ale nie jest zagrożeniem egzystencjonalnym, nie dojdzie do wojny atomowej. To, co robi teraz Rosja może być tylko odwróceniem uwagi od pewnej konkurencji globalnej, gdzie Chiny prowadzą"

– stwierdził kpt. Sadler.

Podkreślił, że wbrew panującej opinii, Chiny wcale nie są daleko od Europy, dlatego jego zdaniem należy skupić się na właściwych obszarach działań. "Nie mamy wystarczająco dużo zdolności, żeby odpowiedzieć na każde zagrożenie i każde wyzwanie, w tym chińskie" - stwierdził. Jako obszary, na których należy się skupić przede wszystkim wskazał wschodnią część basenu Morza Śródziemnego, Morze Południowochińskie oraz, jeśli dojdzie do wojny z Chinami - Cieśninę Tajwańską.

"To nie jest sojusz"

Odnosząc się do współpracy chińsko-rosyjskiej w kontekście działań wojennych na morzu stwierdził, że jest ona oparta jedynie na "tymczasowej realizacji interesu narodowego, czyli jak można osłabić Stany Zjednoczone". Wskazał jednak, że to się może bardzo szybko zmienić, gdyż nie jest to ani sojusz, ani partnerstwo strategiczne. 

"Rosjanie po przez wojnę na Ukrainie utrzymali dość wysokie tempo operacyjne działań floty na północnej części Atlantyku i na Pacyfiku (...) Na Pacyfiku były rozlokowane jednostki desantowe chińskie i rosyjskie i wspólnie przeprowadzali ćwiczenia, w trakcie, kiedy w Japonii, w Tokio odbywały się bardzo ważne wydarzenia dyplomatyczne. Oczywiście to była jedna ze strategii zastraszenia, ale starali się pokazać, co są w stanie zrobić" - stwierdził kpt. Sadler.

Z drugiej strony w roku 2014 widzieliśmy co się działo, kiedy Chiny bardzo agresywnie działały wobec Tajwanu i wtedy Rosjanie, po Majdanie zaczęli atakować Ukrainę w sposób bardziej zdecydowany, to doprowadziło aneksji Krymu. Ale to doprowadziło do sytuacji, gdzie cały świat skupił się na tym, co robi Rosja, odwrócili uwagę od tego, co robią Chiny, nikt nie zwracał na to uwagi. Chiny i Rosja pokazały w ten sposób, że Stany Zjednoczone nie były wiarygodnym partnerem, bo nie wsparły Tajwanu i odwróciły uwagę. 

– dodał, zaznaczając przy tym, że "Trzeba o tym pamiętać, ponieważ Rosja ma intencje ku temu, abyśmy my jako wolny świat, jako Zachód mieli duży problem".

W dwóch miejscach naraz

Pytany o jednoczesną obecność Stanów Zjednoczonych w dwóch punktach zapalnych świata - Tajwanie i Ukrainy - przyznał, że teoria o tym, że zajdzie taka potrzeba pojawiła się trzy lata temu. Wskazał przy tym, że Rosjanie skupiają główne działania na wschodnich basenach Morza Śródziemnego. "A dla Chin wszystko jest ważne, bo kontrolują szlaki handlowe, handel, Morze Południowochińskie, wojna z Tajwanem - to wszystko jest dla nich istotne" - stwierdził.

"Stany Zjednoczone zaskoczyły pozytywnie, bo trudno było im utrzymać jeden lotniskowiec na Morzu Śródziemnym i zachodnim Pacyfiku, a mamy dwa od czasu ataku Rosji na Ukrainę. To jest znacząca siła morska, która jest w tych obszarach i trzeba ją tam utrzymać. Z drugiej strony amerykańska marynarka nie jest na tyle silna, żeby być tam w nieskończoność, dlatego potrzebuje więcej stoczni, marynarzy, okrętów, żeby utrzymać pozycję lidera w tej sytuacji, a wyzwań będzie tylko więcej"

– twierdzi kpt. Sadler.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Mateusz Święcicki
Wczytuję ocenę...
Wideo