- Jeśli dziś Joe Biden powiedział, ze podejmujemy decyzje, które będą miały znaczenie na kilkadziesiąt lat, to nie chodzi o kolejną dostawę HIMARS-ów czy kilku czołgów. Tu chodzi o zasadniczą przebudowę struktur bezpieczeństwa świata - powiedział na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
"Świat jest w kluczowym momencie. Dzisiejsze decyzje będą decydowały o przyszłości świata na wiele dziesiątek lat. Dotyczy to USA, wolnych narodów świata. Decyzje, które teraz podejmiemy, pokażą, że nadzieja trwa wiecznie. Jest różnica między budowaniem a niszczeniem, między swobodą, a atakiem!"
- powiedział Joe Biden podczas swojego przemówienia w Arkadach Kubickiego w Warszawie.
Do tej wypowiedzi amerykańskiego przywódcy odniósł się na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
"Proszę pamiętać, ze prawie rok temu Biden powiedział, ze ograniczymy potencjał Rosji o połowę. Potencjał Rosji z miesiąca na miesiąc spada. To widać"
- zauważył Sakiewicz.
"Oczywiście Rosja ma swoje rezerwy, ale te rezerwy topnieją. I Rosja się zmniejsza pod względem potencjału militarnego i gospodarczego. Jeśli dziś Biden powiedział, ze podejmujemy decyzje, które będą miały znaczenie na kilkadziesiąt lat, to nie chodzi o kolejną dostawę HIMARS-ów czy kilku czołgów. Tu chodzi o zasadniczą przebudowę struktur bezpieczeństwa świata. Przez kilkadziesiąt lat nie da się drobiazgów zrobić. Albo się robi rzeczy zasadnicze, albo się nic nie robi"
- wskazał redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
"Nie da się zbudować bezpieczeństwa tylko uciszając wojnę na Ukrainie. Tu chodzi o taka strukturę bezpieczeństwa światowego, która zapewni nam pokój na kilkadziesiąt lat. On użył tych słów świadomie. To był moment kluczowy. Na kilkadziesiąt lat podejmiemy decyzje, że tego typu wojny będą utrudnione – o to w tej wypowiedzi chodziło. To powiedzenie, że nie będzie zwycięstwem Rosji, jest dalej idące nawet ni ż to, że się uda wyprzeć częściowo lub całkowicie wojska. Wiemy, co Putin chce zrobić. Chce on na jakimś etapie ogłosić zwycięstwo i tą wojnę zatrzymać. Czy to będzie zdobycie Kijowa czy tylko opanowanie Donbasu i utrzymanie Krymu - Putin chce moc ogłosić, ze zwyciężył. Jeśli on mówił, ze nie będzie zwycięstwa Rosji, to lanie będzie takie, że nawet Putin nie da rady ogłosić tego jako zwycięstwa. Wiadomo, że Ameryka nie wyśle tam swoich wojsk. Chodzi o to, że pomoc dla Ukrainy będzie znacząca. Wypychanie Rosji z różnych organizacji i odbieranie jej decyzyjności i wpływu w różnych miejscach"
- mówił Sakiewicz.
Joe Biden powiedział, że nie da się zbudować bezpieczeństwa tylko uciszając wojnę na Ukrainie.
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) February 21, 2023
“Dzisiejsze decyzje będą decydowały o przyszłości świata na wiele dziesiątków lat” i te słowa były kluczowe. @tvp_info pic.twitter.com/44pbmCDHQc
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" wspomniał także o tym, że "posypał się plan Putina, który się zaczął od operacji próby obalenia rządu w Polsce, rozwalenia polskiej granicy".
"Proszę sobie wyobrazić, że gdyby setki tysięcy arabskich migrantów przeszły przez polsko-białoruską granicę, byłyby ataki terrorystyczne, czy taka pomoc dla ukraińskich uchodźców byłaby możliwa, czy Polacy nie byliby przerażeni. Ten plan zakładał sparaliżowanie pomocy dla Ukrainy i spowodowanie, że Polska nie będzie liderem pomocy. Gdyby w Polsce rządził dziś Donald Tusk, nie latałby do Berlina czy Paryża mówiąc: „Dajcie czołgi”. Raczej nic by nie zrobił lub zrobiłby niewiele"
- stwierdził.