Hiszpańskie służby ratownicze poinformowały, że u wybrzeży południowej Hiszpanii, w pobliżu Cieśniny Gibraltarskiej i na Morzu Alborańskim między Hiszpanią i Marokiemi uratowały dziś ok. 700 migrantów i wyłowiły z wody cztery ciała.
Według służb w czasie akcji ratunkowej "była bardzo zła widoczność". W sumie z 62 niewielkich łódek przejęto 682 migrantów.
Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) od początku roku do wybrzeży Hiszpanii, trzeciego po Italii i Grecji celu przeprawy migrantów przez Morze Śródziemne, dotarło ponad 9300 migrantów, co stanowi prawie dwa razy więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego roku. Czterokrotnie zwiększyła się też liczba osób, które utonęły - z 61 do 244.
Do hiszpańskiego portu w Walencji ma przybić w niedzielę należący do organizacji pozarządowej statek "Aquarius", na pokładzie którego znajduje się 629 migrantów. Wpuszczenia migrantów odmówiły wcześniej Włochy, co wywołało ostrą krytykę ze strony Francji. Paryż wyraził gotowość przyjęcia tych migrantów z "Aquariusa", którzy spełnią kryteria prawa azylowego po zbadaniu ich sytuacji w Hiszpanii przez francuskich agentów.
Dzisiaj włoski minister transportu Danilo Toninelli poinformował, że tego dnia włoska straż przybrzeżna uratowała 500 migrantów.
"Nikt nie może powiedzieć, że lekceważymy swoje obowiązki, że jesteśmy rasistami i ksenofobami. Włochy zawsze były i pozostają na pierwszej linii frontu, gdy przychodzi ratować ludzkie życie na morzu" - napisał w oświadczeniu.