"Parlament Europejski przyjął tzw. dyrektywę budynkową, którą poparli przedstawiciele obecnie rządzącej koalicji. To potężny cios w budżety domowe Polaków i kolejna fanaberia Europejskiego Zielonego Ładu" - mówi w opublikowanym dziś w mediach społecznościowych nagraniu były premier RP, Mateusz Morawiecki. Polityk wskazał również, co dokładnie oznacza owa dyrektywa...
Jak się okazuje, mimo ogromnego sprzeciwu ze strony rolników, jak i zwykłych obywateli krajów Unii Europejskiej, temat Zielonego Ładu nie odszedł w niepamięć brukselskich urzędników. Wręcz przeciwnie. Dziś rano były szef polskiego rządu, Mateusz Morawiecki powiedział o kolejnej europejskiej fanaberii, wchodzącej w skład właśnie Zielonego Ładu. Mowa o tzw. dyrektywie budynkowej.
Mateusz Morawiecki przybliżył, na czym polega owa dyrektywa, wymieniając kilka punktów.
"Po pierwsze, brak finansowania instalacji pieców gazowych i to już od początku przyszłego roku. To ogromne zagrożenie dla programu Czyste Powietrze. Aż 700 tys. Polaków złożyło wnioski, aby zainstalować je w miejsce tzw. kopciuchów"
Po drugie: "obowiązek zero emisyjności nowych budynków, wprowadzony maksymalnie do 2030 roku. W ciągu kolejnych 20 lat będzie to dotyczyło wszystkich istniejących budynków. Kto poniesie ten większy koszt? Nikt z popierających tę decyzję tego nie powiedział".
"Po trzecie, ogromne wydatki związane z krajowym planem renowacji budynków. To uderzy przede wszystkim w najmniej zamożnych Polaków. Do tego dochodzą różne nowe, bardzo kosztowne wymogi dotyczące świadectw energetycznych"
— wylicza dalej.
I zaznacza: "Polsce grozi ubóstwo mieszkaniowe. Nie możemy do tego dopuścić. Prawo i Sprawiedliwość zawsze będzie bronić polskiego interesu".
#DyrektywaBudynkowa to kolejny szkodliwy zapis w europejskim Zielonym Ładzie, który poparli przedstawiciele rządzącej koalicji w Parlamencie Europejskim.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) March 21, 2024
Oznacza ona olbrzymie koszty dla polskich rodzin! @pisorgpl mówi temu stanowcze NIE!
🌆📈🇪🇺 pic.twitter.com/ea01MpJ0pU