Reżim Aleksandra Łukaszenki poszedł na zaostrzenie konfliktu, a zbudowany przez niego system stopniowo przechodzi w tryb samozniszczenia - pisze w poniedziałek ukraiński portal Europejska Prawda, komentując zmuszenie przez białoruskie władze samolotu linii Ryanair do lądowania w Mińsku.
Reżim Aleksandra Łukaszenki poszedł na bezprecedensowe zaostrzenie konfliktu z białoruskim społeczeństwem i z Zachodem
- ocenia Europejska Prawda. Zmuszenie przez białoruskie władze do lądowania samolotu, przy wykorzystaniu myśliwca, i zatrzymanie lecącego nim opozycjonisty Ramana Pratasiewicza to "bezpośredni akt terroryzmu państwowego" - dodaje.
W związku z niedzielnymi wydarzeniami UE będzie zmuszona do wzmocnienia sankcji wobec reżimu Łukaszenki, o czym już mówiły Polska i Litwa - czytamy w artykule.
Według autorów najsilniejszą odpowiedzią byłoby uznanie białoruskiego reżimu za terrorystów, ale taki krok - w ich ocenie - na razie wydaje się mało prawdopodobny. Bardziej prawdopodobna będzie decyzja o wstrzymaniu ruchu przez białoruską przestrzeń powietrzną, włączając w to loty do i z Białorusi oraz loty białoruskiego przewoźnika Bieławia - dodają.
Taki krok doprowadzi do dalszej międzynarodowej izolacji Łukaszenki i zmniejszy możliwości finansowania jego reżimu - wskazują.
Ale nie jest wykluczone, że nawet takiego działania nie da się osiągnąć w ramach UE i liderzy unijnych krajów na razie ograniczą się do kolejnych głębokich zaniepokojeń, przenosząc kwestię nowych sankcji na później - czytamy.
Nowe sankcje - nawet te nie najmocniejsze - jedynie wzmocnią problemy w białoruskiej gospodarce, zwiększając zależność Łukaszenki od finansowych dotacji od Rosji
- pisze Europejska Prawda.
Autorzy uważają, że zarówno niedawne zamknięcie portalu informacyjnego TUT.by i zatrzymanie jego pracowników oraz niedzielne zmuszenie do lądowania samolotu nieznacznie wpływają na wewnętrzną sytuację na Białorusi, ale powodują znaczne międzynarodowe problemy dla Łukaszenki.
Wychodząc z tego założenia, obecne działania Mińska są bardzo korzystne przede wszystkim dla Moskwy, bo dodatkowo zmniejszają i tak nieduże pole do dialogu Łukaszenki z Zachodem i sprawiają, że jest on jeszcze bardziej zależny od Rosji
- dodają. Udział rosyjskich służb specjalnych w operacji związanej z samolotem linii Ryanair jest dosyć prawdopodobny - oceniają.
Autorzy nie wykluczają też, że te działania wynikają z pozycji struktur siłowych na Białorusi, jaką zajęły po powyborczych protestach z minionego roku. "Białoruski reżim musi szukać coraz to nowszych wrogów - pracownicy struktur siłowych muszą demonstrować, że są nie do zastąpienia" - piszą.
I choć w krótkiej perspektywie pozwala to na trzymanie sytuacji pod kontrolą, to jednocześnie znacznie skraca dni reżimu. Zbudowany przez Łukaszenkę system polityczny stopniowo przechodzi w tryb samozniszczenia
- podsumowują.