KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Szef parlamentu Norwegii dla Niezalezna.pl: "Obserwujemy aktywność Rosji w Arktyce. Jesteśmy w stanie gotowości"

- Sąsiedztwo ze Związkiem Sowieckim było kiedyś jednym z czynników decydujących o przystąpieniu Norwegii do NATO. Stale monitorujemy i oceniamy sytuację na północy. W szczególności obserwujemy aktywność Rosji w Arktyce. I choć nie oznacza to, że Rosja nagle zaatakuje, Norwegia, podobnie jak inne państwa NATO, jest w stanie gotowości – mówi portalowi Niezalezna.pl Masud Gharahkhani, przewodniczący Stortingu, jednoizbowego parlamentu Królestwa Norwegii.

Masud Gharahkhani, przewodniczący Stortingu
Masud Gharahkhani, przewodniczący Stortingu

WERSJA UKRAIŃSKA / Українська версія

Rozmawiamy z Panem w dniu, kiedy przed Stortingiem wystąpił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. A sam parlament Norwegii zadecydował, że wypłaci Ukrainie w ramach pomocy 75 mld norweski koron, czyli ok. 32,309 mld złotych.

Na początku marca ub.r., niemal natychmiast po rozpoczęciu regularnej rosyjskiej inwazji na Ukrainie, zaprosiłem prezydenta Zełenskiego, aby wystąpił przed Stortingiem.

Ukraiński lider został wówczas trzecim w historii Norwegii przywódcą innego państwa, któremu nasz parlament przyznał takie wyróżnienie. Nawiasem mówiąc, jednym z trzech zagranicznych przywódców był ówczesny premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill. Tak więc prawie rok po złożeniu mojej propozycji prezydent Zełenski ponownie zwrócił się do norweskich parlamentarzystów. I stało się to dokładnie w dniu ożywionej dyskusji nad pakietem pomocowym dla Ukrainy.

Norwegia pokazała najlepszą stronę swojej demokracji, jednocząc się wokół wsparcia Ukrainy. Niemal wszystkie partie polityczne reprezentowane w parlamencie poparły pakiet pomocowy dla Ukrainy. Został on zaprojektowany na najbliższe pięć lat. Możemy więc być pewni, że nawet w przypadku zmian w Stortingu po kolejnych wyborach Ukraina niezmiennie otrzyma wsparcie od Norwegii.

8 maja ub.r. odwiedził Pan Kijów, gdzie spotkał się z prezydentem Zełenskim i przewodniczącym Rady Najwyższej Rusłanem Stefanczukiem.

Myślę, że bardzo symboliczne było odwiedzenie Ukrainy właśnie w tym dniu – dniu naszej wolności i zwycięstwa [w drugiej wojnie światowej – przyp.ed.]. A dla Ukrainy i jej przywódcy był to wielki znak poparcia. Chciałem pojechać do Kijowa, żeby wyrazić swoje poparcie dla Ukraińców. I uważam to za słuszne.

Jakie wrażenie wywarł na Panu Wołodymyr Zełenski podczas osobistego spotkania? Co zrobiło na Panu największe wrażenie podczas tej podróży na Ukrainę?

Muszę powiedzieć, że widziałem prawdziwego przywódcę kraju i postać historyczną. Podczas tej wizyty wrażenie na mnie zrobiło kilka momentów. Widziałem, jak posłowie ukraińskiego parlamentu, nie bacząc na ryzyko, głosowali za ważnymi dla swojego kraju ustawami podczas uderzenia rakietowego z Białorusi. Mój kolega, przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk, zwracając się do ówczesnych posłów, powiedział: „Nie patrzcie w niebo, patrzcie, co się dzieje w kraju i głosujcie za demokratycznymi zmianami”. Trudno mi sobie wyobrazić, jak w podobnej sytuacji zachowaliby się posłowie norweskiego parlamentu.

A jednym z największych wrażeń zrobiła na mnie wizyta w Buczy [w tej podkijowskiej miejscowości w okresie luty-marzec 2022 r. rosyjscy żołnierze dokonali zbrodni na ludności cywilnej – przyp.red.], gdzie spotkałem miejscowego księdza. Opowiedział mi wiele osobistych historii tych czterystu mieszkańców Buczy, którzy byli torturowani i zabijani przez Rosjan. Kiedyś ten ksiądz chrzcił ich, udzielał sakramentu małżeńskiego i wyspowiadał. A potem również on musiał odprawić nabożeństwa nad trumnami tych, wśród których było wiele osób znanych mu osobiście. Aż trudno uwierzyć, że dzieje się to w XXI wieku w Europie.

Panie Marszałku, jak obecnie układają się stosunki między parlamentami Norwegii, Polski i Ukrainy?

Jesteśmy w stałym kontakcie z moim przyjacielem, przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy Rusłanem Stefanczukiem. Mówiłem już, że na początku agresji Rosji na szeroką skalę na Ukrainie zaprosiliśmy Wołodymyra Zełenskiego, by przemówił przed Stortingiem. [Wystąpienie odbyło się poprzez połączenie wideo – przyp.red.]

Jednocześnie w marcu 2022 r. odwiedziłem Polskę, gdzie spotkałem się z  marszałkiem Senatu RP Tomaszem Grodzkim. Omówiliśmy kwestię wsparcia i integracji przymusowych uchodźców z Ukrainy. W tym czasie Norwegia przyjęła ok. 9-10 tys. Ukraińców, a Polska ok. 2 mln. Byłem więc bardzo zainteresowany polskim doświadczeniem, jak maksymalnie uprościć adaptację w kraju osób uciekających przed wojną na Ukrainie. Odwiedziłem też Ukraińców, którzy byli wtedy w Polsce, i wyraziłem im swoje poparcie.

Po 24 lutego 2022 r. w społeczeństwie ukraińskim znacznie wzrosło poparcie dla kursu kraju w kierunku NATO. Ukraińcy są coraz bardziej przekonani: gdyby ich kraj był już członkiem Sojuszu, Rosja nigdy nie odważyłaby się na przeprowadzenie regularnego zbrojnego ataku. A więc chciałbym zapytać o perspektywach Ukrainy w NATO. Jak nasze kraje, Norwegia i Polska, współdziałają w ramach NATO? I czy Ukraina ma szansę zostać członkiem Sojuszu po zakończeniu tej wojny?

Przypomnę, że Norwegia była jednym z krajów założycielskich NATO. Po przemyśleniu doświadczeń drugiej wojny światowej Norwegia zrozumiała już wówczas znaczenie stworzenia sojuszu bezpieczeństwa w Europie. W tym czasie staraliśmy się zjednoczyć z krajami wolnego świata, aby oddzielić się i obronić przed Związkiem Sowieckim.

Po brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę spójność sojuszu znacznie się wzmocniła.

A co z perspektywami Ukrainy w NATO?

Jako przedstawiciel parlamentu nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Ukraina zostanie członkiem Sojuszu i kiedy to nastąpi. Wszyscy jednak obserwujemy bliską współpracę między Ukrainą, NATO i UE.

Jak Pan ocenia fakt, że po zmasowanym ataku na Ukrainę dwa kraje – Szwecja i Finlandia, które przez lata pozostawały poza Sojuszem Północnoatlantyckim – zadeklarowały chęć przystąpienia do NATO?

Kiedy w lutym 2022 r. złożyłem pierwszą oficjalną wizytę jako przewodniczący Stortingu w Szwecji, mój kolega zapytał mnie: jak to jest być krajem członkowskim NATO?

Co to daje w zakresie bezpieczeństwa? Kiedy rozpoczęła się regularnar wojna Rosji z Ukrainą, oni sami wszystko zobaczyli i zrozumieli.

Więc ich decyzja o przystąpieniu do NATO jest całkiem logiczna. Niewątpliwie wzmocni to Sojusz jako całość, a w szczególności jego północny kierunek, ponieważ Norwegia ma dużą granicę morską i graniczy z Rosją na skrajnej północy. Finlandia ma jedną z największych granic lądowych w Europie z Rosją.

Już teraz, nie czekając na przystąpienie naszych sąsiadów do Sojuszu, prowadzimy wspólne ćwiczenia wojskowe mające na celu poprawę koordynacji jednostek wojskowych naszych krajów.

Jak Norwegia traktuje zagrożenia ze strony Rosji w Arktyce? Czy jest jakiś plan na wypadek ewentualnego rosyjskiego ataku w Arktyce?

Sąsiedztwo ze Związkiem Sowieckim było kiedyś jednym z czynników decydujących o przystąpieniu Norwegii do NATO.

Stale monitorujemy i oceniamy sytuację na północy. W szczególności obserwujemy aktywność Rosji w Arktyce. I choć nie oznacza to, że Rosja nagle zaatakuje, Norwegia, podobnie jak inne państwa NATO, jest w stanie gotowości.

Trochę o gospodarce. Jak w związku z rezygnacją Europy z rosyjskich surowców energetycznych ocenia Pan perspektywy gazociągu Baltic Pipe i dostaw gazu z Norwegii do Polski? Szczególnie w kontekście uniezależnienia się Polski, a w przyszłości Litwy, Łotwy i Estonii, od rosyjskiego gazu. Czy są też plany współpracy między Norwegią a Polską w dziedzinie energii odnawialnej?

Wojna Rosji z Ukrainą doprowadziła do poważnego kryzysu energetycznego w Europie. Aby zabezpieczyć kraje europejskie, Norwegia zwiększyła własne wydobycie gazu o 10 proc. To bardzo znaczący wzrost. Ale to jest uzasadnione. Niemcy napełniły swoje magazyny gazem na 40 proc. właśnie dzięki gazowi norweskiemu. Ale jeśli mówimy o planach długoterminowych, to powinniśmy pomyśleć o rozwoju alternatywnych, odnawialnych źródeł energii.

Tym samym największa firma energetyczna w Norwegii - Equinor [28 lutego 2022 r., w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, ogłosiła zakończenie swojej działalności w Rosji i wyjście ze wszystkich wspólnych przedsięwzięć. I już na początku marca tego samego roku Equinor zaprzestał handlu rosyjską ropą – przyp.red.] rozumie potrzebę inwestycji w projekty związane z odnawialnymi źródłami energii.

Rozmawialiśmy o tym podczas mojej wizyty w Polsce. Dotyczyło to w szczególności projektów budowy elektrowni wiatrowych.

Rozmawiał – Wołodymur Buha

Tłumaczyła – Olga Alehno
 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

Wołodymyr Buha