- Niemcy i Francja obiecały władzom Ukrainy szybkie wejście do Unii Europejskiej, jeśli Kijów pomoże w obaleniu obecnego polskiego rządu. Motywują to tym, że bez zmiany traktatów nie można rozszerzyć UE, a to Polska blokuje zmiany - napisała na Twitterze Dominika Ćosić, korespondentka TVP w Brukseli.
W ostatnich tygodniach widoczny jest kryzys w relacjach na linii Warszawa-Kijów, a nastrojów nie studzi swoimi wypowiedziami publicznymi prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Padły z jego ust pod adresem Polski zawoalowane oskarżenia o sprzyjanie Rosji. Strona polska odpowiedziała na te zarzuty.
Korespondentka TVP w Brukseli, Dominika Ćosić, powołując się na nieoficjalne przekazy, poinformowała dzisiaj na Twitterze, że "Niemcy i Francja obiecały władzom Ukrainy szybkie wejście do Unii Europejskiej, jeśli Kijów pomoże w obaleniu obecnego polskiego rządu".
- Motywują to tym, że bez zmiany traktatów nie można rozszerzyć UE, a to Polska blokuje zmiany. Argumentacja kłamliwa, bo można przyjąć nowe kraje do UE na bazie obecnych traktatów. Francja, a przede wszystkim Niemcy, chcą zmienić traktaty tylko i wyłącznie po to, żeby zwiększyć swoją siłę i kompetencje instytucji unijnych. I żaden z tych krajów nie chce Ukrainy w UE
- napisała dziennikarka.
1. W Brukseli mówi się nieoficjalnie, że ponoć Niemcy i Francja obiecały władzom Ukrainy szybkie wejście do UE jeśli Kijów pomoże w obaleniu obecnego polskiego rządu. Motywują to tym, że bez zmiany traktatów nie można rozszerzyć UE, a to Polska blokuje te zmiany.
— Dominika Cosic (@dominikacosic) September 25, 2023
2. Argumentacja kłamliwa bo można przyjąć nowe kraje do UE na bazie obecnych traktatów. Francja, a przede wszystkim Niemcy chcą zmienić traktaty tylko i wyłącznie po to, by zwiększyć swoją siłę i kompetencje instytucji unijnych. I żaden z tych krajów nie chce Ukrainy w UE.
— Dominika Cosic (@dominikacosic) September 25, 2023
3. A co do wojny na Ukrainie, to Niemcom i Francji zależy jedynie na tym, by jak najszybciej wrócić do biznesów z Rosją i jednocześnie wzbogacić się i zwiększyć swoje wpływy „odbudowując” Ukrainę. Miłego dnia :) Ps. Kijów zostanie z tym poparciem jak Himilsbach z angielskim
— Dominika Cosic (@dominikacosic) September 25, 2023
O motywacjach ostatnich wypowiedzi i działań prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, wypowiadał się w podobny sposób na łamach "GPC" Jan Piekło, były ambasador RP na Ukrainie.
- Trudno zrozumieć postępowanie prezydenta Zełenskiego. Najprawdopodobniej uległ on pewnemu złudzeniu i został skuszony jakimiś obietnicami Berlina. Zapewne chodzi o szybkie uruchomienie procesu akcesji do UE. Być może padły też deklaracje odnośnie do dostaw rakiet Taurus dalekiego zasięgu, ale na razie nie słychać, aby Niemcy chciały je przekazywać Kijowowi. Niemniej patrząc z boku na całą tę sytuację, należy zadać sobie kluczowe pytanie: komu ona służy? Z pewnością nie służy ona ani Ukrainie, ani Polsce. Służy przede wszystkim Rosji
- powiedział w "GPC" Piekło.
O tym, co stoi za planami zmian w traktatach, przestrzegał od pewnego czasu europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Informował on, że w połowie września pięć frakcji w Parlamencie Europejskim przegłosowało propozycję dokonania ok. 270 zmian w dwóch najważniejszych traktatach Wspólnoty - Traktacie Unii Europejskiej oraz Traktacie o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Głosowanie nad raportem o zmianach ma odbyć się 12 października 2023 r., trzy dni przed wyborami w Polsce.
Jak wyliczał Saryusz-Wolski, proponowane zmiany zakładają m.in. radykalną centralizację UE i przekształcenie jej de facto w "superpaństwo, umykające demokratycznej kontroli". Z tym wiązać ma się osłabienie kompetencji i znaczenia państw członkowskich. W propozycjach jest także eliminacja w 65 obszarach zasady jednomyślności w głosowaniach oraz "masowy transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom Unii Europejskiej".
O tym, że Niemcy stawiają ultimatum dotyczące poparcia zmian w traktatach, mówiła wiceszefowa niemieckiej dyplomacji.
- Rozszerzenie UE i przyjęcie do niej krajów z Bałkanów Zachodnich, Mołdawii i Ukrainy tylko wtedy nie spowoduje paraliżu Unii Europejskiej, jeżeli zostanie poprzedzone reformą Wspólnoty
- mówiła Anna Luehrmann w "Der Spiegel"
1. Niemcy stawiają sprawę jasno!
— Mateusz Duch (@DuchMateusz) September 24, 2023
Jeśli 🇪🇺 ma rozszerzyć się o nowe państwa to obecni członkowie muszą zgodzić się na reformy proponowane przez 🇩🇪. A 🇩🇪 chcą dużo zmienić w 🇪🇺.
Wiceminister spraw zagranicznych RFN Anna Luehrmann (partia Zielonych) powiedziała, że warunkiem