Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Tomasz Łysiak dla niezalezna.pl: Francjo – wróć do myśli antenatów

I znowu płonie Francja. Powodem do zamieszek może być wszystko. Jak nie emerytury, to śmierć 17-letniego Nahela, którego zastrzelił policjant. Ta ostatnia sprawa natychmiast nabrała wymiaru rasistowskiego. Matka ofiary Mounia M. w wywiadzie dla France 5 powiedziała, że jej wściekłość nie kieruje się w stronę policji jako takiej, tylko tego konkretnego człowieka w mundurze, który zabił jej syna. „Zobaczył twarz Araba za kierownicą – tłumaczy matka – i to młodego, i po prostu chciał go zabić” - pisze dla niezalezna.pl Tomasz Łysiak.

Obrazy z francuskich zamieszek
Obrazy z francuskich zamieszek
pixabay.com | Twitter

I ta Francja pogrążona w ogniu, Francja pełna płonących samochodów i demolowanych sklepów, Francja zupełnie nie radzącą sobie z kwestią muzułmanów oraz ciągle napływających do niej imigrantów, stroi się w kogucie pióra mentora i poucza inne kraje europejskie, jak w kwestii imigrantów powinny się, według niej, zachowywać. Są na celowniku Paryża i Włochy, i Polska (chociaż za każdym razem oskarżenia formułuje się inaczej). Polska jest teraz tym bardziej krytykowana przez liberalne media na Zachodzie, iż ośmieliła się, w trakcie brukselskiego szczytu, postawić weto co do zasady kwotowej relokacji imigrantów (czyli wymuszania procesu, w którym jakieś grupy siłą nakazu unijnego przerzuca się do krajów docelowych). Tymczasem to Polska właśnie wzięła na barki ciężar wspierania sąsiadującej z nią Ukrainy, przyjmując setki tysięcy (a na początku wojny nawet miliony) uciekinierów. I to bez żadnego finansowego wsparcia Zachodu. Rzecz jednak polega na tym, że w oczach UE – jedni imigranci nie znaczą tyle, co inni imigranci. Czyż nie stoi to w całkowitej sprzeczności z zasadami tolerancji i równości, które na kontynent europejski sprowadziła, niczym morowe powietrze rewolucja, nomen omen, francuska? 

I czyż w sprzeczności z Prawami Człowieka nie stoi właśnie nakazowe osiedlanie imigrantów w krajach, do których docelowo wcale nie chcieliby trafić? Czyż nie wypadałoby najpierw, zanim się takiemu komuś nakaże wyjazd np. pod Białystok, zadać fundamentalne pytanie typu „Panie Ibrahimie, pan wolisz osiedlić się w Paryżu, Berlinie, Brukseli, czy też w Warszawie?”. I po prostu wysłuchać odpowiedzi? Czyż „transportowanie” ludzi, uchodźców, migrantów, na tereny, do których wcale nie mieli zamiaru docierać, nie stanowi, tak z zasadniczego punktu widzenia, pogwałcenia ich fundamentalnych praw? Zabawny paradoks, prawda? Niechże więc Francja, gasząca dziesięciotysięczny samochód podpalony na przedmieściach Nantes, Lyonu, czy Paryża, zajrzy najpierw do kajetu, w którym ma zanotowane „światłe myśli” swych antenatów – Robespierre’ów i Dantonów, zanim rzuci w kogokolwiek kamieniem. Tam jest początek tych płomieni…

 



Źródło: niezalezna.pl

Tomasz Łysiak